Stanisław Drozdowski

i

Autor: Mirosław Noworyta Stanisław Drozdowski

Stanisław Drozdowski komentuje: Ważny jest kontekst

2016-06-22 4:00

26 lat i wszystko na nic. Znów wraca sprawa esbeckich emerytur. Oprawcy w nowej Polsce mieli wyższe świadczenia niż przeciętny Polak. Niż bohaterowie Solidarnosci. Żaden rząd nie potrafił tej sprawy załatwić. Rozumiem, że SLD-owskie nie. Wszak powinowactwo serc obowiązywało. Nie gryzie się przecież ręki, która karmiła lub pomagała karmić. Pozostałe rządy (wyjątkiem ten Jana Olszewskiego) zasłaniały się ustaleniami Okrągłego Stołu (buuu...). To była taka retoryka dla maluczkich.

Dziś z powodu biologii esbeków coraz mniej. Ale emerytalne uposażenia wielu szokują (czyt. str. 6). Większość emerytów esbeków może śmiać się dzisiaj z przeciętnego Polaka, którego właśnie przeciętna emerytura wynosi 2131 złotych brutto. Dlatego - prawdę mówiąc - po raz pierwszy kibicuję PiS, który obiecuje specjalną ustawę, obniżającą uposażenia esbeków do poziomu nie większego niż średnia emerytura. Nie piszę tu o sprawiedliwości dziejowej, bo tej się nie da oddać tym, którzy naprawdę zasłużyli swoim życiem na wyższe świadczenie, a o których nigdy tak naprawdę nie zadbaliśmy. O tysiącach ludzi Solidarności, którzy w stan spoczynku weszli z ponurą, głodową emeryturą. Więc sprawiedliwości nie będzie. Ale będzie wreszcie właściwy kontekst historyczny. Szczególnie dla młodych ludzi, którzy nie pamiętają czasów PRL ani stanu wojennego, to ważna nauka. Niewielka ta kara i późna, więc nie tak już dotkliwa. Symbol kary nieledwie. Ale jednak.

Zobacz także: Maciej Wąsik w WIĘC JAK: W Warszawie to gang wyłudza nieruchomości

Bo kontekst w historii jest ważniejszy niż kara czy sprawiedliwość dziejowa. Bo jak go nie ma, to młodzi od różnych wesołków na antenach słyszą bzdury, jak ta wypowiedziana nie tak dawno przez dziennikarza sportowego Tomasza Zimocha. To on wyraził się, że obecnie jest gorzej niż w stanie wojennym, odnosząc się do oceny poglądów dziennikarzy w mediach publicznych. I od tego momentu przestałem go szanować. Bo dziennikarz tak samo jak politycy musi znać kontekst. Bo gdyby było "gorzej", to pan Zimoch nie dostałby roboty w żadnych mediach prywatnych, więc inne dziś proporcje. Przypomniał mi się przykład Zimocha, bo piłkarskie mistrzostwa są. I dobrze, że młodych ten skrzywdzony bidul swoim trelem radiowym już nie zachwyca. Bo byłby to dla nas wszystkich zły kontekst.