W Kalwarii Zebrzydowskiej abp Jędraszewski odprawił mszę św., która odbyła się w ramach Pielgrzymki Rodzin Archidiecezji Krakowskiej. Hierarcha - tradycyjnie już - poruszył tematykę związaną z mniejszościami seksualnymi i ruchami LGBT. Najpierw jednak z honorami przywitał Andrzeja Dudę, który uczestniczył w mszy. - Ekscelencjo, szanowny panie prezydencie najjaśniejszej Rzeczpospolitej - zwrócił się do prezydenta metropolita krakowski. Później Jędraszewski przeszedł do sedna sprawy. Padły piekielne słowa.- Zaczęto wprowadzać gender, LGBT, kartę WHO. Tak neguje się Boga w imię tych obłąkańczych ideologii -grzmiał arcybiskup, który nawiązywał do historii.
CZYTAJ TAKŻE: Rzucili się na papieża po decyzji ws. Jędraszewskiego. "Wracaj do Argentyny"
ZOBACZ TEŻ: Były prezenter TVP do Kaczyńskiego: niech się pan nie wygłupia i nie poucza innych
Słowa Jędraszewskiego mogły wprawić w osłupienie wiernych, w tym także słuchającego ich z zainteresowaniem Dudy. - Zaczyna się od negacji Boga. Wtedy człowiek zostaje sam w duchowej pustce. Kiedy 300 lat temu, w epoce Oświecenia, zakwestionowano Boga,odnosząc się jedynie do rozumu, ten rozum się skompromitował. To pokazały doświadczenia wojny, obozy koncentracyjne. Tak rozum się skompromitował. Potem zaczęto mówić, że wystarczy człowiekowi ciepło oparte na seksie - wskazał Jędraszewski.
SPRAWDŹ: "Kaczyński ZAATAKOWAŁ Martę Kaczyńską". Kto tak powiedział?!