Od dawna Europa nie była tak zagrożona, a symbolem tego jest Brexit. Na jedenaście dni przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przyszłość Zjednoczonego Królestwa pozostaje niewiadomą. Tego, jak zakończy się ta historia, nie wiedzą ani premier May, ani jej rząd, ani opozycja. Niezależnie jaki będzie jej finał wyspiarze już ponieśli ogromne straty. Brytyjscy politycy, którzy przedłożyli interes partyjny nad interes kraju wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością. Państwo zostało ośmieszone. Gospodarka straciła tysiące miejsc pracy. Społeczeństwo jest i pozostanie podzielone na długi czas. Pozytyw jest jeden. Brexit jest dobrą lekcją dla różnej maści populistów, którzy chcieliby iść śladem swych brytyjskich kolegów.
W tej sytuacji polscy kandydaci do PE powinni dawać gwarancje, że opowiedzą się po stronie Unii głębiej zintegrowanej, w równym stopniu społecznej jak i gospodarczej, oferującej dostęp do wysokiej jakości edukacji, ochrony zdrowia i bezpieczeństwa. Będą ją wzmacniać, a nie osłabiać, nazywając unijną flagę szmatą, czy porównując Unię do obozu koncentracyjnego. Cieszę się, że na wniosek wielkopolskiego SLD znalazłem się w gronie kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Nie jestem Wielkopolaninem z urodzenia, ale wiem, że być nim znaczy coś więcej. To stan ducha, umysłu i nieodłączny etos pracy. W tym znaczeniu od lat staram się sprostać wielkopolskim wymaganiom. Nadmienię też, że w 2014 roku w Chrzypsku Wielkim wyhodowano odmianę tulipanów o nazwie Leszek Miller. Skoro zatem Miller od 5 lat wyrasta z wielkopolskiej ziemi i rozkwita, to znaczy, że znalazł aprobatę i że miejsce mu służy. Na corocznych międzynarodowych targach tulipanów w dniach 1-3 maja będzie można je obejrzeć, a także kupić. Warto przyjechać na majówkę do królestwa Bogdana Królika i zobaczyć ponad 400 odmian tych pięknych kwiatów. Dla odpowiedniego nastroju dobrze jest przeczytać historyczny romans Aleksandra Dumasa „Czarny tulipan”.