Na pytanie "gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę, to na kogo oddał(a:)byś głos" największa grupa ankietowanych wskazała Andrzeja Dudę. Urzędujący prezydent mógłby liczyć na 39 proc. głosów. Jest to wzrost o 3 pkt proc. względem naszego poprzedniego sondażu. W II turze przyszłoby mu się ewentualnie zmierzyć z Donaldem Tuskiem. Były premier utrzymał drugie miejsce, dzięki wskazaniom 26 proc. respondentów (bez zmian). Robert Biedroń po swoich deklaracjach, że jest liderem opozycji... stracił w oczach wyborców. Obecnie wybrałoby go 17% badanych, co jest spadkiem o 2 pkt proc. w stosunku do poprzedniego sondażu.
Pozostali kandydaci nie mieliby obecnie szans nawiązać rywalizacji z wyżej wymienionymi kandydatami. Paweł Kukiz zyskałby uznanie 9 proc. wyborców zaś Janusz Korwin-Mikke 5 proc. Śladowe poparcie (2 proc.) w naszym badaniu otrzymali liderzy Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego: Katarzyna Lubnauer i Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wyniki sondażu skomentował dla nas prof. Kazimierz Kik. Na pytanie, czy "magia Roberta Biedronia" zaczyna się powoli wypalać odpowiedział on zdecydowanie: - Nie ma żadnej magii Biedronia, to są medialne i socjotechniczne triki. Nie stoi za nim żadna konkretna siła polityczna. Oczywiście, jest to człowiek bardzo inteligentny, nie można mu nic zarzucić, ale jego kandydatura jest efektem działań medialnych, a nie politycznych. Następnie kontynuował: - Warto zauważyć, że przedstawiciele dużych ugrupowań znajdują się na dalszych miejscach. Wynikać to może ze swoistej przekory Polaków, ale ona wygaśnie w kampanii wyborczej.
Badanie przeprowadzone przez Instytut Badań Pollster w dniach 25-27 kwietnia 2018 roku na próbie 1032 dorosłych Polaków. Struktura próby była zgodna ze strukturą dorosłych Polaków. Maksymalny błąd oszacowania wyniósł 3%.
Zobacz także: Najnowszy sondaż partyjny. Mamy NOWY EFEKT w polityce