Przeciwnych całkowitemu zakazowi hodowli jest łącznie aż 53,4 proc. badanych. Z kolei 59,4 proc. uważa, że powinno się podwyższyć standardy warunków na fermach zwierząt futerkowych. Za zakazem hodowli jest w sumie 33,3 proc. ankietowanych. Mimo tego PiS uparcie dąży do zamykania ferm hodowlanych. W walkę zaangażował się osobiście nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński (69 l.), który przekonywał, że chodzi o szczytny cel, czyli ograniczenie cierpienia zwierząt. Wtórował mu Krzysztof Czabański (70 l.) poseł i... szef Rady Mediów Narodowych. - Te zwierzęta od początku są skazane na cierpienie - twierdził. Okazuje się jednak, że politycy mają nikłą wiedzę na temat warunków hodowli. "Hodowla norek i innych zwierząt futerkowych w Polsce jest obecnie najnowocześniejsza na świecie. w znaczący sposób wzrósł poziom dobrostanu zwierząt" - wyjaśniali w liście otwartym do rządu naukowcy z Polskiego Towarzystwa Zootechnicznego. Czy politycy wezmą te argumenty i zdanie obywateli pod uwagę? Na razie projekt zakazujący hodowli zwierząt futerkowych utknął w sejmowej komisji.
W tym samym sondażu IBRiS zapytał, która partia najlepiej reprezentuje interesy polskich rolników. Najwięcej głosów dostało PSL (36,7 proc.), wyprzedzając PiS (27,6 proc.).
ZOBACZ TAKŻE: Wyborcy PiS wolą Dudę niż Szydło. Sondaż dla "Super Expressu' i Se.pl