Podczas kolejnego spotkania z wyborcami Kaczyński opowiedział o - jak określił - “bardzo czarnym scenariuszu, w którym opozycja wygrywa i przejmuje władzę”. - Jak ta władza będzie wyglądała? Jakie będą jej skutki? - zastanawiał się polityk.
Na początku prezes PiS przyjrzał się “państwu jako całości”. - My prowadzimy politykę suwerenną. Oczywiście musimy się w różnych sytuacjach zgadzać się na kompromisy i być elastyczni. Na tym polega polityka, taki jest świat. Ale ośrodek władzy w Polsce jest ośrodkiem niezależnym, w żadnej mierze niezwiązanym z jakimś ośrodkiem zewnętrznym - mówił z przekonaniem.
- Czy tak by było w przypadku dojścia do władzy opozycji? No chyba każdy, kto ma, chociaż troszkę rozeznania i po prostu zdrowego rozsądku, bo tutaj nie trzeba jakieś nadzwyczajnej przenikliwości, może zauważyć, że formacja główna opozycji, czyli Koalicja Obywatelska to w istocie, nawiązując do polskiej historii, bo takie nazwy były używane, formacja niemiecka - stwierdził Kaczyński.
Polityk podkreślił, że KO jest formacją “jawnie i bezpośrednio związaną z Niemcami i w związku z tym nie będzie mogło być mowy o niezależności w podejmowaniu decyzji”. - A to ma wiele bardzo daleko idących konsekwencji - ostrzegał prezes PiS.
Kaczyński ostrzega swoich wyborców. "Demokracja jest kwestionowana"
Następnie Kaczyński przeszedł do omawiania “sprawy polskiej demokracji”. - Mamy ją od niedawna. Ta demokracja funkcjonuje lepiej, gorzej, różnie bywało, ale dzisiaj, i to jest coś nowego w naszej polityce, ta demokracja jest w istocie, chociaż nie wprost, ale tak naprawdę kwestionowana - stwierdził.
- Nasi przeciwnicy, już od dawna, mówią, że w gruncie rzeczy są dwa rodzaje obywateli - ci pełnoprawni, którzy mogą wybierać władzę i ci, którzy “noszą moherowe berety”, którzy może mogą brać udział w głosowaniach, ale już władzy nie mogą wybierać, bo jeżeli władza jest przez nich wybrana, to w gruncie rzeczy jest nielegalna - kontynuował Kaczyński.
- Ich koncepcja jest jasna - jeśli tylko my (PiS - red.) wygrywamy, to natychmiast zostaje zlikwidowana demokracja. (...) Zaczyna się walka, wojna, a nie normalny spór demokratyczny. A jeżeli oni już mają doświadczenie tego, że myśmy zdołali przejąć władzę na tyle lat, to z całą pewnością będą chcieli zapobiec (temu w przyszłości - red.). I o tym właściwie mówią - że “nigdy ta, czy tego rodzaju formacja nie może dojść do władzy” - ostrzegał swoich wyborów Kaczyński.