Redaktor Naczelny Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Smoleńsk! Żyjemy w kłamstwie

2012-04-11 10:41

Dwa lata po tragedii w Smoleńsku wciąż nie znamy prawdy o niej. Za to kłamstwami raczono nas systematycznie. Wygląda na to, że Rosjanie ustami szefowej MAK robili to z premedytacją. Co więcej, te publicznie podane kłamstwa wcale nie zostały odkłamane, światowa opinia publiczna, a nawet polska wciąż w nich tkwi.

Na przykład w tym, że generał Błasik wywierał rzekomo naciski na pilotów. Tymczasem jego głosu nie zarejestrowały w kokpicie czarne skrzynki, chyba że robił to w języku migowym... Podobno samą swoją obecnością w kokpicie miał już wywierać zły wpływ na pilotów. Ale wbrew twierdzeniom Rosjan nie ma żadnych dowodów, że był w kokpicie.

Kłamstwa zamiast faktów

Podobno w jego krwi było 0,6 promila alkoholu. Tego nie badał żaden polski specjalista, za to wiadomo, że w wątrobie generała nie znaleziono nawet śladu alkoholu (cud?). Błasik miał się podobno kłócić z pilotami na Okęciu przed wylotem. Podały to pewna polska gazeta i pewna polska telewizja bez cienia dowodów! Zamiast wyjaśnić przyczyny katastrofy, systematycznie serwowano nam więc kłamstwa.

We artykule "Żadnego poważnego śledztwa nie było" profesor Lucjan Piela, wybitny chemik z Uniwersytetu Warszawskiego, stwierdził wprost, że żadnego istotnego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej nie było! Przywołał przypadek katastrofy amerykańskiego Challengera z 1986 roku. Żeby wyjaśnić przyczynę wybuchu wahadłowca, Amerykanie zbierali najmniejsze fragmenty statku. Dzięki temu ustalono, że prom kosmiczny wybuchł z powodu małej uszczelki, która przy niskiej temperaturze przestała być elastyczna i doprowadziła do wycieku, a w konsekwencji do wybuchu.

My za to na filmie z kwietnia 2010 roku widzimy, jak Rosjanie zamiast zbierać materiał dowodowy, z rozmysłem niszczą wrak tupolewa. Do tej pory nie oddali nam szczątków naszego samolotu. Polskie władze powinny wywierać wszelkie możliwe naciski na Putina, żeby oddał nam to, co nie należy do niego. Może uda się jeszcze poznać prawdę o tej tragedii.

Żyjemy w kłamstwie i wygląda na to, że wielu osobom bardzo to odpowiada.