Czy Sławomir Izdebski ma szansę zostać nowym Andrzejem Lepperem?

i

Autor: Andrzej Woźniak Czy Sławomir Izdebski ma szansę zostać nowym Andrzejem Lepperem?

Sławomir Izdebski: Pawłowi śmierdziały rolnicze głosy!

2015-07-17 4:00

"Super Express": - Ruch Pawła Kukiza odniesie sukces w wyborach parlamentarnych? Sławomir Izdebski: - W tej formule na pewno nie.

- Dlaczego?

- Sam współtworzyłem Ruch Społeczny, którego liderem miał być właśnie Paweł. Po sukcesie w wyborach prezydenckich, w których zdobył 20 proc. poparcia, z naszą współpracą wiązałem ogromne nadzieje. Niestety - Kukiz poszedł własną drogą. Odrzucił takie organizacje jak rolnicze OPZZ. Zrezygnował z ważnych społecznie tematów. Skupił się jedynie na JOW-ach. Jakbym ja rolnikom na spotkaniu powiedział, że kluczem do rozwiązania ich problemów są jednomandatowe okręgi wyborcze, zostałbym wyśmiany i wyrzucony z sali. Paweł zapomniał o sprawach istotnych dla ludzi, nie tworzy żadnego programu. Na samym mówieniu o JOW-ach daleko nie zajedzie.

- Paweł Kukiz zapowiedział, że nie ma programu wyborczego, bo to ściema, ale tworzy strategię rozwiązywania problemów. Pracują nad nią w Centrum im. Adama Smitha wspólnie ze związkowcami ze Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. Łączenie postulatów przedsiębiorców i związkowców powinno być chyba zbieżne z państwa postulatami?

- Nie widzę tam żadnego łączenia. Bardzo cenię Dominika Kolorza. Ale przecież zapowiedział on, że nie zamierza nigdzie kandydować. Trudno to zrozumieć. Wokół Ruchu Społecznego, który tworzymy, skupiają się rolnicze związki zawodowe, ludzie lewicy, jak Piotr Ikonowicz. To prawdziwa alternatywa dla obecnych rządów. Niestety, rolnicze głosy śmierdziały Pawłowi Kukizowi. Wstydził się współpracy z byłymi działaczami Samoobrony. Nie dostrzegał, że to my mamy realny program społeczny. Naprawdę, dla rolników, frankowiczów czy ludzi wyrzucanych z mieszkań są ważniejsze sprawy niż JOW-y.

- Ale czy fakt, że Kukiz oczyścił struktury z przegranych polityków może być zapowiedzią, że na poważnie zamierza zmienić polską scenę polityczną?

- A ja jestem przekonany, że na listach wyborczych znajdzie się drugi czy trzeci garnitur przegranych polityków z Platformy Obywatelskiej. Również związanych z Grzegorzem Schetyną. Obawiam się, że Paweł Kukiz obudzi się 7 września po referendum. I albo zorientuje się, że list nie ma w ogóle, albo okaże się, że nie ma nad nimi żadnej kontroli.

- A jaki wynik Ruch Pawła Kukiza osiągnie w wyborach parlamentarnych?

- Jak tak dalej pójdzie, nie przekroczy nawet progu wyborczego. Nie martwię się tym, bo liczę na to, że próg ten przekroczy nasza prospołeczna lista. Na której znajdzie się miejsce także dla ludzi zawiedzionych tym, jak wygląda inicjatywa Kukiza. Paweł mógł iść z nami. Niestety, wybrał inaczej. I poniesie tego przykre konsekwencje. Absolutnie nie wierzę w sukces jego inicjatywy.

Zobacz: Wiktor Świetlik KOMENTUJE: Kosmodrom w Łodzi

Nasi Partnerzy polecają