Wszystkiemu winien grzech przyzwolenia. Nie zgadzam się z formą, w jakiej prezydent Andrzej Duda uniewinnił Mariusza Kamińskiego (i mam nadzieję, że w nowej rzeczywistości mogę się jeszcze nie zgadzać). Tak jak nie zgadzałem się ze sposobem postawienia byłego szefa CBA przed obliczem Temidy i drakońskim wyrokiem. Ten sposób i wyrok to nic innego, jak przyzwolenie na niezgodne z konstytucją zastosowanie prawa łaski. I nie podoba mi się nowa ustawa dotycząca Trybunału Konstytucyjnego. Nie tylko dlatego, że nowa, ale że narusza podstawowe zasady porządku demokratycznego. Ale też pytam, czy poprzedni zdominowany przez PO i PSL Sejm nie zrobił wszystkiego, by dać PiS-owi do ręki argument do zmiany (szczególnie w odniesieniu do wyboru dwóch ostatnich sędziów TK). Kiedy nadużywamy prawa, dajemy przyzwolenie do takiego samego postępowania innym.
Wreszcie, co najbardziej wstrząsające, to NARÓD (celowo, z szacunkiem i dlatego wielkimi literami) spowodował zatrzymanie Jana Burego. To jego miejscowi wyborcy zdecydowali, że zamieszany w tzw. aferę podkarpacką polityk nie będzie ich już reprezentował w Sejmie, pozbawiając go tym samym immunitetu. Czy wyborcy wiedzieli więcej niż prokuratura, CBA wreszcie koledzy barona z PSL? Tym razem to wyborcy dali przyzwolenie na rozliczenie Burego (piszę rozliczenie, choć wyborcy wydali już wyrok).
We wszystkich tych przypadkach widzieliśmy wcześniejsze (dawnej władzy) naciąganie lub brak zastosowania prawa, równoznaczne z przyzwoleniem na... sprostowanie. Czy zawsze zgodne z prawem? To pytanie nie na temat. Władza potrzebuje tylko przyzwolenia. A MY takie daliśmy jej w wyborach.
Zobacz: Sawicki bez kurtuazji- Nowy Sejm ŁADNIEJSZY od poprzedniego!