Sława Ukrainie! Leszek Miller tylko u nas o Nocnych Wilkach

2015-04-15 9:36

Wjadą czy nie wjadą? Chodzi oczywiście o "Nocne Wilki" - rosyjskich harleyowców, którzy chcą przejechać trasę Moskwa - Berlin, aby uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dzięki mediom każde polskie dziecko wie, że popierają Putina, czyli są wrogami Polski. 52 proc. badanych nie chce więc, żeby ich do Polski wpuszczono. Kłopot w tym, że "Wilki" mają niemieckie wizy, a to oznacza, że nie ma podstawy prawnej, żeby ich nie wpuścić.

Cała sprawa jest oczywiście rozdmuchana nie przypadkiem. Czynniki oficjalne wolą, żeby opinia publiczna zajmowała się "Nocnymi Wilkami" zamiast skandalem, który z udziałem prezydenta Komorowskiego miał miejsce w Kijowie. W chwilę po tym, jak zszedł on z trybuny, parlament ukraiński przyjął ustawę zaliczającą bandyckie oddziały UPA i OUN do formacji walczących o niepodległość Ukrainy, co u nas wywołuje ogromne emocje. Liczne środowiska polityczne i społeczne uważają, że to, co się stało niemalże w obecności Bronisława Komorowskiego, to "policzek dla Polski". A jednak rząd PO-PSL i Kancelaria Prezydenta milczą. To w kontekście kampanii wyborczej może i jest zrozumiałe, ale z każdego innego punktu widzenia jest karygodne. W tej sytuacji do obowiązku obrony rządu i prezydenta poczuła się "GW". Piórem Mirosława Czecha oznajmiono, że w zasadzie nie ma się co czepiać, bo po pierwsze ta ustawa nie jest wymierzona w Polskę, a po drugie: "Wojna ma swoje prawa. Nakazuje odłożyć na bok subtelności i działać wprost". Trudno się z tym nie zgodzić - rzeczywiście UPA i OUN działały wprost - rozkaz Bandery: "Zabijcie każdego Polska od 16. do 60. roku życia" wykonali prawie co do nogi! W komentarzu "GW" czytamy też: "Ustawy uchwalono w czasie obecności Komorowskiego właśnie po to, by pokazać, że nie są skierowane przeciwko Polakom. Polski IPN współpracuje z ukraińskim odpowiednikiem i był świadom przygotowywanych tam rozwiązań." Zdaje się, że szef IPN Łukasz Kamiński widzi to nieco inaczej. Owszem, mówił w radiowej Trójce, że Polska liczyła się od dłuższego czasu z jakąś formą uznania dla UPA ze strony ukraińskich władz, ale jednak przyjęcie uchwały w takim kształcie i w takich okolicznościach: "to nie przypadek i Polska jest w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony wspieramy przemiany na Ukrainie, jej dążenie do Unii Europejskiej. Natomiast nie możemy akceptować odrzucania prawdy o Zbrodni Wołyńskiej, prawdy o zbrodniach Ukraińskiej Powstańczej Armii". Zastanawiam się, do jakich jeszcze pokrętnych interpretacji odwoływać się będzie partia wojny z Rosją? Niestety, sądząc po reakcji na planowany przejazd "Nocnych Wilków", jej zatruty siew daje już zatruty plon. Wszystkim więc, którzy tak ochoczo podejmują hasło "Sława Ukrainie", przypominam, że ten okrzyk wznosi się nie tylko w wersji soft, ale także w wersji hard: "Śmierć Lachom, Sława Ukrainie".

Zobacz też: Przyjaciele Putina chcą wjechać do Polski. Schetyna, nie wpuszczaj Nocnych Wilków!