Echa tamtej rozmowy słyszę, kiedy śledzę emocjonalną dyskusję wywołaną spartoloną nowelą ustawy o IPN. Skoro szło o penalizację sformułowań "polskie obozy śmierci", to trzeba było zapisać ten termin w ustawie. A tak otworzyło się pole do rozmaitych interpretacji, w tym takich, które sugerują, że ustanowione prawo prowadzi wprost do negowania Holokaustu. Inny rodzaj zarzutu to taki, że nowelizacja ustawy o IPN obudziła uśpione dotąd nastroje antysemickie. Rzeczywiście były uśpione?
W maju 2014 r. premier Tusk składał wizytę w Gorzowie. Kiedy przystanął na chwilę przy grupie młodych ludzi, 17-letnia uczennica miejscowego liceum zapytała, dlaczego udaje patriotę, podczas gdy jest przecież zdrajcą Polski. Szybko została okrzyknięta "pogromczynią Tuska" i zyskała życzliwość całej prawicy. W serwisie społecznościowym jeden z internautów zapytał dziewczynę, co sądzi o Żydach i dlaczego trzeba ich wytępić. "Żydów nie wolno >tępić<, przecież to ludzie jak wszyscy inni" - napisała owa siedemnastolatka. Dodała zaraz, że jak większość ludzi starszych ona także nosi w sobie niechęć do Żydów. Prawdą przecież jest, że Żydzi zapracowali sobie porządnie na taką opinię - podkreśliła. Rozpijali Polaków podczas zaborów, zdradzili Polskę i nadal to robią, obrażają ją oraz perfidnie o Polsce kłamią, nie chcieli się nigdy asymilować ze społeczeństwem, sami siebie ładowali do pieców w obozach koncentracyjnych, ale trzeba im wybaczyć jak na chrześcijan przystało - skonkludowała.
Ta młoda Polka była wychowywana i zdobywała wiedzę w swojej rodzinie, ale też na lekcjach religii i historii w wersji IPN. Razem z nią wielu jej rówieśników. Jak brzmi znane przysłowie o skorupce? Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci?
Sprawdź: Leszek Miller: Zmiany w KRS i SN nie są priorytetem