Niby drogie garnitury, obycie w świecie i własny dworek, a tu takie słownictwo! "Pani Redaktor raczy kłamać jak bura suka" - takim mało dyplomatycznym stwierdzeniem Sikorski podsumował w mediach społecznościowych wypowiedź Gargas na antenie Polskiego Radia. Dziennikarka stwierdziła, że gdy był on szefem MSZ, nic nie zrobił w kwestii wraka prezydenckiego tupolewa. Na byłego szefa MSZ spłynęła za to fala krytyki. "Niniejszym wycofuję powiedzenie, że Pani Redaktor A. Gargas >kłamie jak bura suka<. Bardzo przepraszam. Mówiąc, że za moich czasów w MSZ nie staraliśmy się o zwrot wraku, po pisowsku łże" - w ten przekorny sposób Sikorski wyraził skruchę za swe słowa.
A to nie pierwszy raz, gdy zdarzyła mu się taka niestosowność. Przypomnijmy - kiedyś nazwał Jarosława Kaczyńskiego (69 l.) "wrednym dziadygą", a Beatę Szydło (55 l.) "wrednym babsztylem". I to ma być dżentelmen z nienagannymi manierami? - Są sytuacje, gdzie trzeba wypowiedzieć się twardo, ale to, co mówi Sikorski, pokazuje, że jest osobą sfrustrowaną, bez elementarnej kindersztuby i rozchwianą emocjonalnie. Ten człowiek nigdy nie powinien pełnić funkcji publicznych - z niedowierzaniem mówi o chobielińskich manierach poseł PiS Stanisław Pięta (47 l.).