W ostatnim czasie wiele mówi się o tym, że Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ma zastąpić premiera Mateusza Morawieckiego. Już 30 września z kolei ma zostać ogłoszona oficjalna decyzja dotycząca dalszego losu Mateusza Morawieckiego. Całą wyjątkowo trudno sytuację przeanalizował w „Expressie Biedrzyckiej senator Jan Maria Jackowski.
- Brakuje kapitana w rządzie, nie ma kapitana. Słyszymy, ze podobno Sasin ma swoje pomysły, podobno premier Morawiecki blokuje te pomysły, są jakieś spory. To wynika z pewnej struktury władzy, która została stworzona przez obóz rządzący, że tak naprawdę osobą rządzącą nie jest premier. Premier nie korzysta w pełni ze swoich konstytucyjnych uprawnień, które są niemałe. Mamy de facto prawie system kanclerski w Polsce, ale pozycja premiera konstytucyjnie jest bardzo mocna. Premier może podejmować bardzo jednoznaczne decyzje pod warunkiem, że ma swobodę w ich podejmowaniu. Widać wyraźnie, ze tej swobody nie ma. Odpowiedzialność i decyzje są w jakiś sposób dywersyfikowane na bliższych lub dalszych współpracowników prezesa Kaczyńskiego. Suma tego wszystkiego w czasach, o ile w czasach gdy nie było kryzysu mniej to było widoczne dla opinii publicznej, to w tej chwili, gdzie trzeba podejmować szybkie, dobre decyzje, widać wyraźnie, ze ten system jest fatalny dla państwa polskiego. W takiej sytuacji premierem powinien być lider obozu politycznego – mówił polityk.
Dopytywany przez Kamilę Biedrzycką, czy to oznacza, ze Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem, Jan Maria Jackowski nie ma żadnych wątpliwości. Wiele wskazuje na to, że prezes zaprzepaścił swoją szansę na stołek szefa rządu.
- Jeszcze dwa lata temu, gdy Jarosław Kaczyński był wicepremierem, było przekonanie wśród ważnych polityków PiS-u, że to byłby najlepszy premier. Takie były deklaracje między innymi posła Suskiego. W tej chwili poprzez nieudaną misję bycia wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego, Jarosław Kaczyński już nie ma powrotu na fotel premiera, bo trudno będzie przekonać opinię publiczną, że premier Kaczyński po tym, jak nie zaznaczył się dla opinii publicznej jako wicepremier ds. bezpieczeństwa, ze będzie świetnym premierem na czasy kryzysu – ocenił gość „Expressu Biedrzyckiej”. Dodał także, że odejście Jarosława Kaczyńskiego z funkcji wicepremiera w tak trudnym czasie było po prostu dezercją.