- Sejmowa restauracja w centrum uwagi! Doniesienia o skandalicznych incydentach.
- Pojawiły się oskarżenia o szalenie niewłaściwe zachowanie.
- Poznaj szczegóły bulwersujących wydarzeń.
W ostatnim czasie w polskim Sejmie dochodzi do coraz większej liczby skandalicznych zachowań "wybrańców narodu". Jak donosi „Rzeczpospolita”, sejmowa restauracja stała się areną regularnych ekscesów. Gazeta opisuje m.in. incydent z 6 sierpnia, kiedy to politycy PiS mieli świętować objęcie urzędu przez Karola Nawrockiego. Podczas imprezy w Nowym Domu Poselskim miało dojść do skandowania skandalicznych przyśpiewek i prowokacji.
Pijane przyśpiewki i interwencja Straży Marszałkowskiej
Według relacji dziennika, posłowie PiS mieli chóralnie śpiewać: „Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha”. Miało to być nawiązanie do wyroków, jakie – zdaniem śpiewających – powinni otrzymać politycy opozycji: senator KO Stanisław Gawłowski (skazany na 5 lat pozbawienia wolności w związku z aferą melioracyjną), były marszałek Senatu Tomasz Grodzki (oskarżany o przyjmowanie łapówek) oraz poseł KO Roman Giertych (któremu – zdaniem posłów PiS – groziłoby 20 lat więzienia za udział w aferze Polnordu).
Zobacz: Piękna posłanka pojechała na wakacje z bliskim współpracownikiem Andrzeja Leppera! Pikantne zdjęcia!
Według relacji „Rz”, piosenka została zaśpiewana w obecności samego Grodzkiego, co miało sprowokować spięcie. Interweniować musiała Straż Marszałkowska, a notatka trafiła do marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Dziennik zaznacza jednak, że trudno ustalić, co naprawdę się stało, ponieważ obie strony sporu przedstawiają odmienne wersje wydarzeń.
„Rynsztokowe wulgaryzmy” i atak na senatorki?
Senator Wadim Tyszkiewicz, który był świadkiem zajścia, opisywał tę sytuację ze swojej perspektywy w sierpniu na Facebooku. - Pijana tłuszcza pod przywództwem Mateckiego, wspieranego przez Łukasza Mejzę, świętując zwycięstwo i zaprzysiężenie Nawrockiego, zaatakowała rynsztokowymi wulgaryzmami senatorki koalicji 15 października. Rozbawieni, prowokowali i zaczepiali, wyzywali i obrażali. Były wulgarne przyśpiewki. Bohaterowie ryczeli s... do kobiet. Mało brakowało, a doszłoby do rękoczynów - grzmiał.
Sprawdź: Małgorzata Tusk jeździ pożyczonym samochodem. Lexusa zastąpiło BMW [FOTO]
- Siedziała tam grupa kilku osób, która początkowo nuciła przyśpiewki, wyrażające radość z zaprzysiężenia pana prezydenta. Było głośno, ale akurat tamtego dnia można było uznać to za coś normalnego - relacjonowała senator KO Agnieszka Kołacz-Leszczyńska. Dodała jednak, że później sytuacja się pogorszyła. - W kierunku naszym i marszałka Grodzkiego padały wulgaryzmy, mówiąc wprost: kazano nam w... Wszystkie senatorki, będące świadkami tego zdarzenia, były po prostu przerażone - dodała. - Gdy po całym zamieszaniu wyszliśmy z hotelu sejmowego, nawet jeden z funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej powiedział, że jest zszokowany tym, jak często obecnie dochodzi do takich zdarzeń – podsumowała złowieszczo.
Posłowie PiS odpierają zarzuty
Inaczej całe zajście widzą członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Dariusz Matecki w rozmowie z „Rz” stwierdził, że „spokojnie sobie siedzieli i śpiewali ładną piosenkę”. - Jakieś wulgarne panie rzuciły się na nasz stolik z okrzykami. Jedno z nazwisk zapamiętałem, bo wyjątkowo mi się spodobało: senator Matecka z Platformy Obywatelskiej - przekonywał. Matecki twierdzi, że po wymianie krzyków panie sobie poszły, a Straż Marszałkowska podeszła, by spytać, o co chodzi.
Przeczytaj: Mocny pstryczek w nos Andrzeja Dudy. Leszek Miller nie miał żadnej litości względem jego przyszłości
„Rzeczpospolita” przypomina również inne incydenty, do których doszło w Sejmie w ostatnim czasie, m.in. awanturę między Mejzą a Tyszkiewiczem z kwietnia oraz spięcie Mateckiego z senatorem Lewicy Maciejem Kopcem. Jeden z rozmówców gazety podsumował: „Obecny Sejm coraz bardziej przypomina ten z czasów Samoobrony”.
Galeria poniżej: Dzika impreza w hotelu sejmowym w środku nocy!
