- Dziś Sejm wybierze nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli
- Kadencja Mariana Banasia zakończyła się 30 sierpnia
- Kandydatami są Mariusz Haładyj (poparcie większości rządzącej) i Tadeusz Dziuba (PiS)
- Komisja sejmowa rekomendowała Haładyja – 10 głosów za, 7 przeciw, 1 wstrzymujący
- Głosowanie jest testem spójności koalicji i szansą na „nowe otwarcie” w NIK
Wszystkie oczy zwrócone na Sejm
Posiedzenie Sejmu od samego rana budzi duże emocje, bo wybór nowego prezesa NIK to decyzja, która może mieć wpływ na polską politykę na lata. Kadencja Mariana Banasia dobiegła końca 30 sierpnia i od tamtej pory Izba działa bez zatwierdzonego nowego szefa. Głosowanie ma odbyć się w dzisiaj, w piątek, a wynik poznamy jeszcze tego samego dnia.
Zgodnie z regulaminem Sejmu, prezes NIK jest wybierany bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Następnie decyzję musi zatwierdzić Senat, który ma na to miesiąc. Jeżeli izba wyższa nie podejmie uchwały, zgoda jest przyjmowana domyślnie.
Mówi się, że faworytem w dzisiejszym głosowaniu jest Mariusz Haładyj, wskazany przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię i poparty przez koalicję rządzącą. Jego kandydaturę poparła już sejmowa Komisja do Spraw Kontroli Państwowej. 10 posłów zagłosowało „za”, 7 było „przeciw”, a 1 wstrzymał się od głosu. Kontrkandydatem Haładyja jest były wiceprezes NIK i były poseł PiS Tadeusz Dziuba.
Dlaczego wybór prezesa NIK jest tak ważny
Incydent z dronami to dopiero początek? Przydacz: "Trzeba się przygotować"
Najwyższa Izba Kontroli jest jedną z najważniejszych instytucji w państwie. Kontroluje finanse administracji rządowej i samorządowej, bada prawidłowość wydatkowania środków publicznych i przedstawia raporty, które często stają się paliwem dla debaty publicznej. W ostatnich latach praca NIK była przedmiotem politycznych sporów. Wybór nowego prezesa ma być okazją do „nowego otwarcia” i uspokojenia atmosfery wokół Izby.
Kim jest Mariusz Haładyj
Mariusz Haładyj ma 47 lat i jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie ukończył prawo, prawo kanoniczne i administrację. Posiada aplikację kontrolerską w NIK oraz dyplom z prawa spółek na Uniwersytecie Warszawskim. Karierę zaczynał właśnie w Najwyższej Izbie Kontroli, następnie pracował w Ministerstwie Gospodarki, a w latach 2014–2019 pełnił funkcję wiceministra rozwoju, nadzorując m.in. legislację gospodarczą i projekty ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce.
Od 2019 roku kieruje Prokuratorią Generalną RP, odpowiadając za reprezentowanie Skarbu Państwa przed sądami, w tym w postępowaniach arbitrażowych w sprawach o wielomilionowe odszkodowania. W kuluarach politycznych uchodzi za technokratę i eksperta, a nie polityka partyjnego. Premier Donald Tusk nazwał jego kandydaturę „merytoryczną” i poparł ją „z pełnym przekonaniem”.
Polityczny test dla koalicji
Dzisiejsze głosowanie będzie także sprawdzianem dla większości rządzącej, czy uda się utrzymać jedność w tak ważnej sprawie. Lewica wcześniej sygnalizowała, że kandydatura Haładyja nie była z nią w pełni konsultowana, ale sygnały z ostatnich dni wskazują, że rządzący liczą na wspólny front.
Wynik głosowania może przesądzić o tym, w jakim kierunku pójdzie NIK, czy będzie stawiać na merytoryczną, niezależną kontrolę, czy stanie się narzędziem w rękach władzy.
Poniżej galeria zdjęć faworyta
