Sejm skończył obrady. Szarpanina między posłem Rutnickim a ministrem Ozdobą [ZAPIS RELACJI 29.11.2023]

Witamy w naszej relacji na żywo!

Po raz kolejny posiedzenie Sejmu (z dnia 28.11) wylądowało na pierwszym miejscu karty Na Czasie w serwisie YouTube. Transmisję obejrzało już 1,3 miliona widzów!

Rozpoczęła się oficjalna transmisja z sali plenarnej.

Politycy jeszcze się schodzą, wiele miejsc jest pustych. Swoje miejsca jak dotąd zajęli Ryszard Terklecki z PiS i Sławomir Metzen z Konfederacji.

Szymon Hołownia rozpoczął posiedzenie Sejmu od uczczenia pamięci górników zmarłych 28 listopada minutą ciszy.

- Jeżeli będziemy dziś sprawnie procedować, możemy uchwalić pierwsze ustawy - powiedział Szymon Hołownia.

Na wniosek formalny przedstawiciela Konfederacji posłowie głosowali nad przerwą w obradach. Wniosek nie został przegłosowany.

Wrócił temat niedziel handlowych. 

Poseł Polski 2050 Adam Gomoła przedstawia sprawozdanie Komisji Gospodarki ws. zmian dot. handlu w niedzielę. 

Adam Gomoła przyznał, ze jest przedstawicielem Gen Z i zaczął mówić o zarobkach studentów, co wywołało poruszenie wśród posłów. Szymon Hołownia na prośbę posła zwrócił uwagę na niestosowane zachowanie innych polityków, wytykających młody wiek. -  Nie Jay-Z, panie pośle Kaleta, tylko gen Z. To są dwa różne zjawiska - grzmiał marszałek Sejmu.

- Przyjęcie tego projektu będzie preludium do dalszych zmian w handlu w niedzielę, które mają wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracodawców i konsumentów - mówił Gomoła.

- Mieliście państwo 8 lat, aby sprawdzić, że w 2023 r. Wigilia wypada w niedzielę - powiedział polityk Polski 2050 do posłów PiS.

430 posłów zagłosowało za przyjęciem poprawki ws. handlu w niedzielę.

Wojciech Zubowski z PiS zadał pytanie. – Czy to prawda, ze do dwóch krótkich artykułów potrzebne były aż 4 poprawki?

- Nie traćcie wiary w demokrację – zwrócił się Szymon Hołownia do młodzieży siedzącej na balkonie sali plenarnej.

Jakub Rutnicki z KO zadaje pytanie: - Czy weźmiecie odprawę? – powiedział, odnosząc się do rządu powołanego przez Mateusza Morawieckiego, który najpewniej zakończy funkcjonowanie po dwóch tygodiach.

429 posłów zagłosowało za zmianą ustawy ws. handlu w niedzielę.

Teraz Sejm zajmie się wynagrodzeniami dla pracowników medycznych. Głos zabrała Krystyna Ptok, pielęgniarka i przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.

- Nie sądziłam, ze w ciągu kilku miesięcy będę stałą przed państwem i ponownie przedstawiała ten projekt. Dzisiaj stoję tu pełna nadziei i obaw. Nadziei, bo pan marszałek Szymon Hołownia dotrzymał słowa i w szybkim tempie skierował obywatelski projekt do ponownego czytania – mówiła.

- Sytuacja pielęgniarek i położnych nie zmieniła się i nie zmienia. Nie zmienia się także świadomość społeczna na temat wykonywania tych zawodów – kontynuuje Krystyna Ptok.

- Niesiemy pomoc, bo takie jest nasze zadanie. Bez względu na warunki, zawsze jesteśmy gotowe do działania. Dziś to my potrzebujemy waszej pomocy – kontynuuje Krystyna Ptok.

Obecnie transmisję na żywo z posiedzenia Sejmu ogląda na oficjalnym kanale ponad 40 tys. osób.

- Obywatelski projekt ustawy nie jest remedium na wszystkie problemy, ale kołem ratunkowym, wskazującym na minimum koniecznych zmian. Bez zmian, które będą rozwijały i wspierały naszą grupę zawodową, nie będzie poprawiała się jakość poprawiania wykonywania zawodu i opieki nad pacjentem – kontynuuje Krystyna Ptok.

- Nie chodzi tylko o pieniądze. Nam chodzi o jakość naszego działania, o jakość, o bezpieczeństwo i zadowolenie pacjentów – kontynuuje Krystyna Ptok.

- Proponowane zmiany zostały opracowane przez jeden związek zawodowy, reprezentujący bez wątpienia szczególnie ważne i kluczowe dla nas środowisko zawodowe pielęgniarek i położnych. Nie były one uzgodnione z innymi grupami zawodowymi, których wynagrodzenia również reguluje ta ustawa - mówiła była minister zdrowia Katarzyna Sójka z PiS.

- Zmiany dotyczą trzech głównych rzeczy. Pierwsza rzecz to jednoznaczny mechanizm ustalania wynagrodzenia w przypadkach indywidualnego podnoszenia kwalifikacji. Obecny zapis można różnie interpretować. Drugim istotnym i ważnym punktem jest zobowiązane NFZ do corocznego ustalania współczynników korygujących dla świadczeń medycznych tak, by pokrywały one koszty podwyżki. To niezmiernie ważne dla pracodawców - mówiła  Elżbieta Gelert z KO.

Ewa Szymanowska z Polski 2050 w swoim pierwszym sejmowym wystąpieniu mówiła o zmianach finansowania wynagrodzeń dla niektórych zawodów medycznych w lipcu 2022 roku. - Dyrektorzy placówek zaczęli traktować kwalifikacje uznaniowo. Dochodziło nawet do tego, że pracownicy byli degradowani, by w ten sposób oszczędzić na ich wynagrodzeniach – mówiła.

- Zostałyście wykorzystane i jeszcze zabiera wam się z tego tytułu wynagrodzenie. Dziękuje wam za waszą siłę walki. To właśnie dzięki waszej determinacji stoimy przed szansą, by ten błąd naprawić. Apeluję do Wysokiej Izby, aby jednomyślnie wszystkie kluby, a również winowajcy czyli klub PiS-u, poparły ten obywatelski projekt ustawy – mówił Jarosław Rzepa z PSL do pielęgniarek.

- Ostatnich kilkanaście lat to nieustanne upominanie się o znaczenie naszego zawodu i tłumaczenie, że pielęgniarka, pielęgniarz i położna to osoby wykształcone, które posiadają profesjonalne przygotowanie – mówiła pielęgniarka i posłanka Lewicy Joanna Wicha.

- Procedujemy projekt, bo rząd Mateusza Morawieckiego nie potrafił przygotować ustawy, która nie miałaby dziur.– mówiła  posłanka Lewicy Marcelina Zawisza.

- Konfederacja nie będzie żałować pieniędzy na pensje dla ludzi, którzy starają się o nas, kiedy tego najbardziej potrzebujemy - mówił Grzegorz Braun z Konfederacji.

Powrócił temat pandemii i związanych z nią obostrzeń. - Kto w Polsce wpadł na pomysł, żeby zamknąć drzwi przed spowiednikiem, który miałby podejść do łóżka umierającego? Co to za totalni zbrodniarze? Siedzi tutaj odpowiedzialny za to Mateusz Jakub Morawiecki, który ma na koncie więcej niż Jaruzelski z Kiszczakiem jeśli idzie o posłanie na tamten swiat Polaków. Tak, ćwierć miliona ludzi, którzy pomarli nie na żadnego wirusa, tylko zwykłe niewydolności, zawały, niedrożności. Poumierali, bo zamknęliście szpitale - mówił Grzegorz Braun z Konfederacji.

- Panie pośle, szanuję wszystkich posłów i ich wypowiedzi, ale mam do pana uprzejmą prośbę. Spróbowaliśmy od nowej kadencji się nie obrażać. Spróbujmy. Mam do pana taką bardzo ciepłą prośbę. Zanim pan powie, niech pan złapie trochę refleksji - przerwał Braunowi wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

- I vice versa – odparł poseł Konfederacji.

- Niektórzy oglądający nas mogliby pomyśleć, że te wynagrodzenia są wysokie. One są rzeczywiście wyższe niż średnie wynagrodzenia w gospodarce, aczkolwiek nie są one wysokimi wynagrodzeniami - mówił Jarosław Sachajko z Kukiz15.

- Brak obecności nowej minister zdrowia to świadectwo tego, że gabinet odprawowy Mateusza Morawieckiego jest na niby. Panie premierze, chciałbym zapytać, gdzie jest pani minister? Dlaczego pan ucieka w tej chwili? – mówił Michał Szczerba z KO.

📌Posłowie rozpoczęli prace nad obywatelską propozycją zmian w sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, w tym pielęgniarek.

🔸Projekt uzasadniła przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej… pic.twitter.com/8NPWn2XUWs

— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) November 29, 2023

- Zawsze jak wysłuchuję takich oświadczeń, zadaję sobie pytanie: dlaczego jest tak źle, jeżeli jest tak dobrze? - Włodzimierz Czarzasty skomentował wystąpienie Józefy Szczurek-Żelazko z PiS.

Oficjalny kanał Sejmu na YouTube obserwuje już 290 tys. użytkowników.

- Mieliście państwo rok na wsłuchanie się w postulaty pielęgniarek i położnych. Mam nadzieję, że ten Sejm nie będzie powtarzał błędów Sejmu poprzedniej kadencji — mówiła z mównicy Daria Gosek-Popiołek z Lewicy.

Premier @MorawieckiM przyszedł na sejmową galerię powiedzieć pielęgniarkom, że popiera ich postulaty

Być może nie słuchał wystąpienia Krystyny Ptok, że to jego ekipa zamroziła te postulaty w poprzedniej kadencji. pic.twitter.com/4VgnPXYFf9

— Klaudiusz Slezak 🚴‍♂️ (@KlaudiuszSlezak) November 29, 2023

- Gdy trafimy do publicznego szpitala czy przychodni, chcemy być tam jak najlepiej obsłużeni. To wszystko jednak zależy od jakości i warunków pracy pielęgniarek, położnych, pracowników niemedycznych i lekarzy – mówiła Tadeusz Tomaszewski z Lewicy.

Projekt obywatelski ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych ⁰w podmiotach leczniczych - nie uwzględnia zmian minimalnych wynagrodzeń dla m. in. opiekunów medycznych, salowych, sanitariuszy, lekarzy…

— Katarzyna Sójka (@aK_Sojka) November 29, 2023

- Dwa lata temu, gdy byłam w szpitalu po operacji w okresie covidowym bez odwiedzin, nie dałabym rady, gdyby nie wspaniałe pielęgniarki - mówiła Dorota Olko z Lewicy.

- Zastanawiam się, gdzie jest ten rząd? Gdzie jest minister? Gdzie jest premier Morawiecki? PiS musiał przegrać, by premier Morawiecki znalazł czas na spotkanie z pielęgniarkami. Jak rząd jest na wylocie, to wtedy czas się znajduje – mówił Dariusz Joński z KO.

Dziś na sali potwierdzenie, że odprawowy gabinet PMM jest na niby. Gdzie jest nowa ministra zdrowia? W Sejmie ustalanie wynagrodzeń dla pielęgniarek, ratowników, diagnostów, fizjoterapeutów. Co ma dziś ważniejszego do roboty? Spotkania z BigPharma? Czy czeka już tylko na odprawę?

— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) November 29, 2023

- W okręgu 31 pani przewodnicząca Iwona Borchulska spotkała się z nami 24 lipca bieżącego roku. Tak się składa, że pan premier Mateusz Morawiecki, a także poseł z Katowic, nie miał ochoty spotkać się z pielęgniarkami i położnymi. Dzisiaj tak ochoczo chodzi po galerii, pewnie całuje po rękach panie pielęgniarki i położne. Dziwi mnie, że wcześniej jakoś nie miał specjalnie ochoty wsłuchać się w postulaty waszego środowiska. Przypomina to zachowanie schizofrenika– mówiła Ewa Kołodziej z KO.

- Jestem przypadkiem, który codziennie kontaktuje się z pielęgniarką, bo mam hospicjum domowe. Z tej pomocy korzysta moja mama. Pielęgniarka hospicyjna jest najważniejszą osobą w moim domu. Patrzę na nią z ogromnym szacunkiem i kiedy czasami mówię „Pani Wando, a czy może pani przyjść jutro?”, ona mi odpowiada „Ale muszę mieć chociaż kilka godin w tygodniu wolnych” - mówiła Agnieszka Hanajczyk z KO.

Patrząc po nagłym zaangażowaniu Morawieckiego w sprawy pielęgniarek czy in vitro dochodzę do wniosku, że model rządzenia 2-tygodniowego jest stworzony dla PiS. Dłużej już ciężko nabierać się na ich fałszywą troskę.

— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) November 29, 2023

- Dzisiaj zawód pielęgniarki, fizjoterapeuty, lekarza jest w dziesiątce najczęściej wybieranych kierunków do studiowania dla ludzi młodych. Mieliśmy w tym roku boom, jeśli chodzi o studiowanie na kierunkach medycznych, nie tylko na kierunku lekarskim – mówił Piotr Bomber z PiS.

Wiele osób zwróciło uwagę na Mateusza Morawieckiego, który podczas dyskusji nad wynagrodzeniami dla niektórych zawodów medycznych rozmawiał z pielęgniarkami na sejmowej galerii. Na Twitterze zaś padły słowa o hipokryzji premiera.

Dziś ważna ustawa o wynagrodzeniach medycznych i... nagle niespodzianka, premier @MorawieckiM zainteresował się tym tematem! A gdzie byliście przez osiem lat?
Hipokryzja sięgnęła zenitu!
Nikt już nie da się nabrać na takie numery.
Nowy rząd na poważnie zajmie się sprawą!✌️ pic.twitter.com/MnsjYMmVE0

— Dariusz Wieczorek (@wieczorekdarek) November 29, 2023

- Dzisiaj jako środowisko pielęgniarek odniosłyśmy wielki sukces. Tego nie było jeszcze dwa miesiące temu. Połączyliśmy prawą, lewą, środkową stronę Sejmu w poparciu dla pielęgniarek – mówiła Irena Borchulska, pielęgniarka.

- Pan poseł mówił o emeryturach i o 60 latach, gdy pielęgniarki mogą odchodzić. Mogą, ale nie odchodzą, bo mają raczej głodowe emerytury na tym, co kiedyś zarabiały. I te 67-latki dalej pracują i bardzo im trzeba podziękować, bo one utrzymują ten system – mówiła Irena Borchulska.

Projekt bez sprzeciwu ze strony posłów został skierowany do komisji finansów publicznych oraz do komisji zdrowia.

Wraca temat refundacji in vitro.

- Po 8 latach trudnego czasu cierpień, czasem łez, ludzi którzy borykają się z problemem niepłodności, przychodzi do Sejmu obywatelska ustawa, gwarantująca to, że wróci program in vitro - mówił były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz z KO.

- Robili co mogli, żebyście jeszcze chociaż ze 2 tygodnie nie mieli dostępu do tego in vitro, żeby jeszcze troszeczkę utrudnić życie ludziom. PiS złożył poprawkę, żeby in vitro było dostępne tylko i wyłącznie dla małżeństw. Nie, nie, nie. Będzie dostępne dla tych, którzy go potrzebują  - mówił były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz z KO.

- Co mnie dziwi? Że państwo jesteście szczęśliwi, ze przez 8 lat programu nie było. To jest właśnie różnica między nami. My jesteśmy szczęśliwi, że program był i się dzieci rodziły, a wy jesteście szczęśliwi z tego powodu, że programu nie było - mówił Bartosz Arłukowicz.

Spięcie między wicemarszałek Sejmu Dorotą Niedzielą a posłanką PiS Józefą Szczurek-Żelazko! Chodzi o wypowiedź Bartosza Arłukowicza, który pokrótce i w dowcipny sposób streścił historię in vitro. Przedstawicielka PiS zaapelowała do Doroty Niedzieli o reakcję, gdy posłowie są obrażane.

- Mówienie o historii nauki i pokazywanie przykładów nie jest obrażaniem posłów - stwierdziła wicemarszałek.

- Szkoda, że zauważyła pani tylko historię nauki, bo było wiele rzeczy, które były obraźliwe - odpowiedziała Józefa Szczurek-Żelazko.

Piotr Uściński z PiS zapowiedział poprawkę i zaapelował o jej poparcie. - Będziemy produkować w metodzie in vitro, powoływali do życia tylko te zarodki, którym damy szansę się urodzić; które będą przeniesione do łona mamy i które będą mogły się rozwijać i mieć szansę narodzin. Jeżeli z jakichś powodów nie mogłyby, wystąpiłaby jakaś siła wyższa, mama by się rozchorowała, mogłyby być wtedy zamrożone i po pewnym czasie mama mogłaby je przyjąć do swojego łona. A jeśli to się nie uda, aby przekazać te zarodki do adopcji - mówił Piotr Uściński z PiS

- In vitro budzi niestety w tej izbie skrajne emocje. Ta debata budzi smutek rodziców dzieci, które są na świecie dzięki metodzie in vitro. Ta debata budzi smutek, bo ta strona sali non stop wyklucza i upokarza. Dziś mówimy, że to koniec upokarzania dzieci, które są dzięki metodzie in vitro! - mówiła Agnieszka Pomaska z KO.

- Jedna procedura tego, by jedno dziecko przyszło na świat, wynosiła ok. 11 tys. To dużo czy mało? To zdecydowanie mniej niż wezmą ministrowie PiS za 2 tygodnie nic nie robienia. W związku z tym dla mnie to naprawdę nie dużo, żeby dać szczęście rodzinom – mówiła Agnieszka Kłopotek z PSL.

- Zacznijcie weście się kierować nauką. Wiemy, że jak minister Czarnek wziął naukę pod swoje skrzydła trudno się było spodziewać, że wy akurat w tej prawie będzie się rozumem kierować i współczesną nauką i jej osiągnięciami. Tego się nie da, ale może niech chociaż poszczególne osoby pójdą po rozum do głowy. Wierzcie trochę w naukę, one są po to, żeby ludziom pomagać – mówiła Wanda Nowicka z Lewicy.

- Przewodniczący komisji robił wszystko, by głos osób sceptycznych był zmarginalizowany. Warto dodać, że wątpliwości posłów dotyczyły nie tyle samej istoty projektu ustawy i tego, czy należy dofinansować in vitro, ale dotyczyły często zakresu finansowania procedury i kwestii etycznych. Jak to możliwe, że na pytanie jednego z posłów, czy pary homoseksualne również zostaną objęte finansowaniem in vitro, przewodniczący odpowiedział „To sobie pan poczyta, to będzie pan wiedział” – mówił Grzegorz Płaczek.

-  To jest dzień grozy, bo jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. To zbiorowe kłanianie się na dobry, zły początek tej kadencji, kłanianie się molochowi to jest coś, co w ludziach, którzy nie zatracili jeszcze właściwego rozumienia tych spraw, budzi grozę – mówił Grzegorz Braun z Konfederacji.

-  Był już taki moment w historii ludzkości, Kościoła i nauki, które propaganda lewacka na siłę ustawia publicystycznie na kursie kolizyjnym. Otóż na przełomie lat 80. i 90. poprzedniego stulecia na tapecie było wtedy jeszcze nie in vitro, ale sprawa komórek macierzystych i dobroczynnych efektów korzystania z nich w terapiach – mówił Grzegorz Braun z Konfederacji.

 - Te komórki macierzyste były wówczas pozyskiwane jako produkt uboczny przemysłu aborcyjnego. Wówczas cały świat postępacki […] wmawiał publiczności, że o to Kościół Katolicki stoi ludziom na drodze do szczęścia  – mówił Grzegorz Braun z Konfederacji

 - Wtedy cały świat postępu i Jan Paweł II, który grzecznie, elegancko, oględnie stwierdza niegodziwość tego procederu otrzymywania komórek macierzystych z mordowania małych ludzi. Wtedy była to jasna konfrontacja między Stolicą Apostolską a waszym światem – mówił Grzegorz Braun z Konfederacji

 - In vitro niczego nie leczy. […] Okulary niczego nie leczą, bo wzorku mi nie przywracają, Używam, ale nie podniosłem jej z tej sterty, która leży w Oświęcimiu – mówił Grzegorz Braun z Konfederacji

- Panie pośle, kolejny raz zwracam uwagę na uważanie na słowa. To jest kolejny raz, kiedy zwracam panu uwagę, że w tak poważnej dyskusji nie wolno używać takich porównań. Po drugie chce powiedzieć, że obserwacje procedur medycznych nie czynią z pana ani lekarza ani zootechnika. Bardzo proszę kolejny raz z pełnym szacunkiem dla pana inteligencji, żeby nie wykorzystywał pan tego sposobu porównań do poniżania i do tego, żeby strona społeczna, która przedstawia zarówno rodziców, jak i dzieci, czuła się niekomfortowo – stwierdziła Dorota Niedziela.

- Ta procedura niczego nie liczy. Moment selekcji eugenicznej jest nieodrodnie nieodłączny z tą procedurą. Drodzy posłowie z prawej strony Sali i nie leczcie dysonuj poznawczego jakąś protezą, która i tak nie zadziała. Nie wmawiajcie sobie, że tę procedurę można ucywilizować. Tak nie jest – mówił Grzegorz Braun z Konfederacji.

- Chciałabym przede wszystkim przeprosić tych, którzy dzięki metodzie in vitro przyszli na świat i muszą wysłuchiwać tych bzdur - mówił Mateusz Bochenek z KO

- Będę jednym z tych posłów, który będzie popierać ustawę, zagłosuję "za". Chciałbym jednak zaprotestować przeciwko deprecjonowaniu metody jaką jest naprotechnologia - mówił Krzysztof Ciecióra z PiS.

- Chciałabym, żeby już nigdy z tej mównicy nie padały takie słowa jakie zafundował nam poseł Braun. Dlatego zgłaszam pana posła do komisji etyki za to, że porównuje procedurę in vitro do Auschwitz – mówiła Kinga Gajewska z KO.

Transmisja na żywo z posiedzenia Sejmu na oficjalnym kanale uzbierała już 10 tys. polubień.

Wielu polityków zwraca uwagę na puste miejsca polityków PiS-u.

- Razem z realizacją musi iść zmiana ustawy o leczeniu niepłodności tak, aby program in vitro nie tylko powtarzał założenia tego działającego w latach 2013-2016, ale też uwzględnił singielki czy pary jednopłciowe. By nie skupiał się na błędnym założeniu, że rodzicami  mogą być tylko pary heteroseksualne, bo to od dawna nieprawda - mówił Franciszek Sterczewski z KO

Michał Krawczyk z KO przypomniał, że w ciągu 45 lat w wyniku procedury in vitro urodziło się już 10 mln dzieci. - 15 października 2023 roku skończył się w Polsce obskurantyzm - przekazał.

- Z państwa strony padają takie słowa: obskurantyzm, ciemnota, zabobony - wymieniał Zbigniew Bogucki z PiS. Poseł krytykował zachowanie większości parlamentarnej. - Życie to nie zabobon. Życie zaczyna się od poczęcia - przekonywał.

Na mównicy pojawiła się Małgorzata Rozenek-Majdan. - To wielki dzień, i my sobie tej radości nie pozwolimy zabrać. Zdajemy sobie sprawę z przełomowej chwili, która będzie dziś miała w Sejmie - mówiła, dziękując przy okazji wszystkim, którzy podpisali się pod wnioskiem ustawodawczym. - W imieniu swoim i kilkuset osób zaangażowanych w zbieranie podpisów, oraz ponad 500 tys. obywateli, którzy się podpisali, bardzo państwu dziękuję. Za przywrócenie godności nam i naszym dzieciom - mówiła.

Stwierdziła, że niektóre wypowiedzi parlamentarzystów były jednak fatalne, i wskazują, że wiele pracy jeszcze czeka nasze społeczeństwo, aby temat ten był traktowany należycie. - Niestety niektóre wypowiedzi parlamentarzystów, o zgrozo, pokazuje, że jest wiele do zrobienia w zakresie ochrony godności naszych dzieci i rodzin - oceniła.

Marszałek Zgorzelski ogłasza przerwę, z powodu braku na sali plenarnej przedstawicieli rządu.

W międzyczasie doszło do utarczki słownej pomiędzy Jackiem Karnowskim a Grzegorzem Braunem. - Mam znajomego, który ma raka jądra. Wiadomo było, że leczenie może doprowadzić do niepłodności. Dzięki możliwości zamrożenia nasienia i in vitro mają dziś dziecko i są szczęśliwi. A jako katolik zwrócę się do posła Brauna - nie wycierajcie sobie twarzy religią. Bo wasz sojusz tronu z ołtarzem źle się kończy dla Kościoła w Polsce - powiedział poseł Jacek Karnowski.

- Do protokołu, ja tu nikogo nie odpytywałem ani z metryk, ani świadectw z katechezy, panie pośle prezydencie [zwracał się do Jacka Karnowskiego - red.], a te próby stawiania fałszywej alternatywy między wiarą a nauką, to są rzeczy słabe i żałosne. To są chwyty z podręcznika dla politruków z minionych stuleci - odpowiedział mu Grzegorz Braun.

Tuż przed przerwą posłanka Agnieszka Pomaska, zapowiedziała, że w środę o godzinie 16:15 odbędzie się posiedzenie Komisji Zdrowia, która zaopiniuje ostatnie poprawki. Dodała, że o godzinie 18:00 w bloku głosowań "Przegłosujemy obywatelski projekt "Tak dla in vitro"". - In vitro wraca i nikt już tego procesu nie zatrzyma - oznajmiła triumfalnie.

Sejm zajmuje się obecnie sprawą protestów polskich transportowców i rolników na granicy polsko-ukraińskiej. Zgodnie z harmonogramem na stronie Sejmu informacji na ten temat miał udzielić premier Morawiecki, jednak jeszcze nie pojawił się na mównicy. Póki co głos w tej sprawie zabrała minister rolnictwa Anna Gembicka oraz minister infrastruktury Alvin Gajadhur.

Tymczasem w Sejmie odbyła się konferencja dotycząca komisji ds. rosyjskich wpływów. Przedstawiciel PiS przypomniał, że PO składając swój projekt uchwały zawęziła lata badania od listopada 2015 roku do listopada 2023 roku. - My uważamy, że ten okres powinien zostać wydłużony - stwierdził Rafał Bochenek. - Chcemy złożyć poprawkę do uchwały o powołaniu komisji śledczej badającej działania służb. Poprawka ma wydłużyć okres, nad którym komisja ma pracować. Ta poprawka będzie testem dla polityków Platformy dot. ich wiarygodności. Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic do ukrycia, jesteśmy gotowi na merytoryczną rozmowę, ale chcemy, aby Polacy mogli porównać nasze rządy z rządami Platformy - przekonywał.

Wtórował mu Michał Wójcik. - Z ust naszych oponentów często pojawiało się słowo "łajdactwo" - stwierdził. Dodał, że skoro komisje mają być transparentne to okres badań powinno się wydłużyć o lata rządów PO i PSL, czyli o "kilka lat". 

- Czas na informację prezesa Rady Ministrów został wyczerpany, ale chcę poinformować, że są na sali również inni członkowie rządu, można do nich zwrócić się z pytaniami - powiedział marszałek Sejmu. To wywołało duże poruszenie na sali. - Są członkowie rządu, ale gdzie jest premier? Żądamy, aby się pojawił, przestał udawać, że pracuje, tylko zaczął pracować! - grzmiał poseł Jakub Rutnicki.

Bardzo mocne wystąpienie Michała Kołodziejczaka. - Pozwólcie, że zwrócę się do ludzi bez honoru, do zdrajców polskiej wsi! Wczoraj pani minister była na granicy u protestujących rolników, a wy teraz oddajecie nasze dobro narodowe - Terminal Zbożowy - mówił z pasją w głosie. Mówił także, że "rolnicy tracą teraz dorobki całego życia, bankrutują z powodu zalegającego zboża". - Telus, Gębicka, Kaczyński, Morawiecki - osiągnęliście szczyt kłamstwa, odmieniacie słowo "rolnik" przez wszystkie przypadki. Kłamiecie i żerujecie na dobroci polskich rolników, którzy wam uwierzyli - kontynuował. Wszyscy się przyzwyczaili, że kłamiecie. Odbieracie nam godność po cichu. Kłócicie nas z Ukrainą, kłócicie nas z UE, a dostęp do morza sprzedajecie - dodał.

- Zwrócę się do obywateli i obywatelek: ich już nie ma. Dużo zepsuli. Ale ich już nie ma - zakończył.

Mateusz Morawiecki wciąż nie dotarł na salę plenarną, ale zakończył już swoją rozmowę z marszałkiem Sejmu, Szymonem Hołownią. Jak przekazał dziennikarzom, "pan marszałek był zainteresowany tym, jakiego typu projekty z rządu trafią do Sejmu, z intencją, aby mogły być wdrożone w trybie właściwym do wejścia w życie. Np. zerowy VAT na żywność powinien wejść w życie od 1 stycznia, podobnie wakacje kredytowe". - Rozmawialiśmy też o rolnictwie plus o emeryturach stażowych. Oprócz tego rozmawialiśmy o tym, kiedy będzie expose, kiedy będzie przedstawiony cały program naszego rządu. Powiedziałem, że chciałbym, aby było to 11 grudnia, pan marszałek się zgodził - mówił.

Premier przyznał, że wygłosi swoje expose najprawdopodobniej 11 grudnia o godzinie 10, choć podkreślił, że w tej kwestii wiele zależeć będzie właśnie jeszcze od marszałka.

Z dziennikarzami spotkał się też już marszałek Hołownia. - Powodem zaproszenia było ustalenie, jaki premier ma pomysł na wygłoszenie expose i poddania się głosowaniu nad wotum zaufania. Zapytałem pana premiera, czy zamierza wygłosić expose wcześniej czy wykorzystać ten 14-dniowy termin. Uzyskałem jasną odpowiedź, że zamierza wykorzystać przysługujące mu zgodnie z konstytucją 14 dni. Dlatego zaproponowałem, by stało się to na posiedzeniu Sejmu 11 grudnia o godz. 10 - mówił.

- O 10 pan premier przyjedzie do Sejmu, żeby wygłosić expose. Pytałem o długość tego expose, zapewnił mnie, że nie zamierza mówić dłużej niż godzinę. Później przewidujemy dyskusję, zakładam, że potrwa 3-4 godziny, no i następnie spodziewam się, że ok. 15 powinno nastąpić głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego - tłumaczył.

- Następnie ogłoszę przerwę, w czasie której będę oczekiwał na kandydatów na premiera w drugim konstytucyjnym kroku. - Spodziewam się, że jeszcze tego samego dnia, 11 grudnia, dokonamy w Sejmie wyboru nowego prezesa Rady Ministrów. Rozumiem, że liczba kandydatów na premiera w tej izbie jest dość skończona i nie będzie ich zbyt wielu, dlatego ta przerwa potrwa krótko. Wczesnym wieczorem 11 grudnia możemy przejść już do wyboru nowego prezesa Rady Ministrów, o ile ten poprzedni nie uzyska wotum zaufania - dodał.

Obecnie w Sejmie trwa dyskusja dyskusja na temat protestu przewoźników.

Na fotelu marszałkowskim zasiadł teraz Krzystof Bosak.

W trakcie dyskusji głos dostał poseł Michał Kołodziejczak z KO (lider Agrounii). Posłów PiS musiał uciszyć zasiadający na fotelu marszałka Krzysztof Bosak.

- Panie Telus! Cicho, bo pan się dowie co pański rząd robi. To pan się pytał w referendum czy polski majątek sprzedawać. I to pan się godzicie, żeby na 30 lat nowemu potentatowi wydzierżawić terminal zbożowy. Pan się z tego śmieje, bo robicie sobie kabaret z polski, robicie sobie kabaret z rządzenia [...] ja bym was ze strajku wyrzucił jakbyście się tak darli. Wy się nie nadajecie nawet na strajk - mówił Michał Kołodziejczak.

Mówiąc o remoncie terminalu zbożowego zarzucił politykom PiS, że "wzięli łapówkę" i "sprzedają Polskę za półdarmo".

📌Trwa szósty dzień 1. posiedzenia Sejmu. Przewodnictwo obrad objął wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak.

📸Debacie przysłuchują się uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Świedziebni w woj. kujawsko-pomorskim.#Sejm pic.twitter.com/dXh9yYKWeg

— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) November 29, 2023

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak zamknął dyskusję ws. protestu przewoźników i ogłosił trzy minuty przerwy.

Marszałek Szymon Hołownia wznowił obrady.

Marszałek Szymon Hołownia zaczął głosowanie w Sejmie nad poprawkami do ustaw.

Sejm odrzucił wniosek PiS do ustawy o InVitro, która miała dopuszczać do procedury jedynie małżeństwa zawarte zgodnie z polskim prawem. 

Sejm przyjął projekt ustawy wraz z przyjętymi poprawkami.

Sejm odrzucił informację premiera w sprawie protestu polskich transportowców i rolników.

Następne głosowanie będzie dotyczyło odwołania członków komisji ds. rosyjskich wpływów, która dziś stwierdziła, że Donald Tusk nie powinien obejmować kluczowych funkcji w państwie. 

Przed głosowaniem przemawiał Borys Budka. Zarzucił rządowi Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego "uzależnienia Polski od węgla ze wschodu", spotkania z "proputinowskimi politykami" jak Marine Le Pen, oraz próbę wyeliminowania przeciwników politycznych komisją.

Głos zabrał premier Mateusz Morawiecki.

- Czy nie jest najbardziej podstawowym wnioskiem ten, że gdyby nie bali się komisji do weryfikacji wpływów rosyjskich, to po prostu pozwoliliby jej dalej działać - mówił Mateusz Morawiecki o Donaldzie Tusku.

Mateusz Morawiecki przytaczał z mównicy sejmowej cytaty Donalda Tuska o relacjach z Rosją.

- "ja bym nie chciał, żeby Polska była w jakiejś awangardzie antyrosyjskiej" [...] była tutaj mowa o polityce energetycznej. Miał czelność poseł Tuska przytoczyć przykład Lotosu, to chciałbym przypomnieć, że [...] Rafał Trzaskowski o Nord Stream powiedział, że to projekt biznesowy. A dzisiaj wstydzą się go Niemcy - mówił Morawiecki.

- Dzisiaj ci którzy chwilowo są większością, ale może część tych, którzy siedzą naprzeciwko mnie głupio im, patrzą w sufit, może zagłosuje przeciw dyktatowi Donalda Tuska, może będziecie rzeczywiście Trzecią Drogą, a nie trzecim pasem Donalda Tuska do przejęcia władzy - apelował Mateusz Morawiecki.

- Dlaczego doprowadzicie do rozwiązania komisji ws. rosyjskich wpływów? Bo się boicie - mówił szef MON Mariusz Błaszczak. Polityk zarzucił politykom PO, że podczas ich władzy likwidowane były jednostki wojskowe.

Przed głosowaniem w sprawie komisji ds. rosyjskich wpływów każdy klub wygłosi 5-minutowe oświadczenie.

W trakcie przemówień przedstawicieli klubów parlamentarnych Paweł Kukiz stwierdził: "mam obawy, że w polskim Sejmie zwycięży Rosja". Dodał także, że człowiek Kukiz'15 w komisji ds. wpływów rosyjskich spotkał się z groźbami w kierunku jego i jego rodziny.

Szymon Hołownia zamknął dyskusję. Wcześniej doszło do starcia ministra Ozdoby i posła Jakuba Rutnickiego (z PO), który zabrał mu wydrukowane zdjęcie Donalda Tuska i Władimira Putina, po czym je pogniótł. Marszałek Hołownia musiał ich uspokajać.

Józef Brynkus sam zrezygnował z dalszej pracy w komisji ds. wpływów rosyjskich, więc Sejm nie głosował nad jego odwołaniem.

Sejm odwołał Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, Andrzeja Zybertowicza, Michała Wojnowskiego, Marka Szymaniaka, Arkadiusza Puławskiego, Andrzeja Kowalskiego, Łukasza Cięgoturę i Sławomira Cenckiewicza z komisji ds. wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrze RP w latach 2007-2022.

Zaraz zaczną się bić :) pic.twitter.com/jN9L4kYhxb

— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) November 29, 2023

Sejm uzupełnił skład osobowy Komisji do spraw Unii Europejskiej.

Fotel marszałkowski zajął teraz Krzysztof Bosak. Kluby parlamentarne będą wygłaszać oświadczenia poselskie.

📌Sejm odwołał członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.

📸Głosowanie poprzedziła debata. pic.twitter.com/w2n5PhRwF5

— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) November 29, 2023

Krzysztof Bosak zamknął obrady Sejmu. Dziękujemy za śledzenie naszej relacji.