Do zdarzenia doszło 3 marca. Sędzia Mirosław T. miał zabrać banknot położony na ladę przez kobietę, gdy ta na chwilę odwróciła się od kasy. Jak później się tłumaczył zrobił to "nieświadomie". Zgodnie z przepisami Prawa o ustroju sądów powszechnych za tego typu wykroczenie sędzia może odpowiadać tylko dyscyplinarnie. W ramach postępowania możliwe było tylko umorzenie sprawy albo skierowanie wniosku o ukaranie sędziego do sądu dyscyplinarnego.
Rzecznik SA, sędzia Piotr Feliniak poinformował PAP, że poza usunięciem z urzędu sąd dyscyplinarny utrzymał wcześniejszą decyzję o obniżeniu o 25% wynagrodzenia sędziego i odsunięcie go od wykonywania orzekania. Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że materiał dowodowy wskazuje, iż sędzia T. jest winny popełnienia czynu, a jego działanie było zamierzone. Tym samym "nie dał wiary T., który twierdził m.in., że jego działanie było nieświadome". Sąd uznał jednocześnie, że osoba popełniająca taki czyn nie jest godna wykonywania zawodu sędziego i dlatego wymierzył mu najwyższą możliwą karę. Oznacza ona, że osoba usunięta ze stanu sędziowskiego traci prawo do wszystkich wynikających z tego uprawnień - począwszy od przynależnego mu immunitetu, skończywszy na prawie do przejścia w stan spoczynku.
Zobacz także: Prezydent Duda stanął w obronie swojej żony! "Fake news"