Pierwsza dama uścisnęła dłoń Trumpa, tyle że dopiero po podaniu ręki Melanii. W sieci krążyło krótkie nagranie z tej sytuacji:
WYBUCHLAM SMIECHEM JAK TO ZOBACZYLAM XDDD pic.twitter.com/mwktQqyIvn
— ㅤ (@excallingbieber) 6 lipca 2017
Co ciekawe, informacja ta przebiła się nawet do mediów zagranicznych jak BBC, The Guardian a nawet tych pochodzących z odległego Meksyku. Podkreślały one, że Trump miał nietęgą minę i zaznaczały, że dyskusyjna była bardzo kolejność, na jaką zdecydowała się żona polskiego prezydenta.
Wówczas do akcji postanowił wkroczyć sam małżonek, który na swoim TT napisał po angielsku: - W opozycji do zaskakujących doniesień: moja żona uścisnęła ręce zarówno panu Trumpowi, jak i jego małżonce po tej wspaniałej wizycie. WALCZMY Z FAKE NEWSAMI. Na dowód opublikował też wideo z całego pożegnania z Trumpami:
Contrary to some surprising reports my wife did shake hands with Mrs. and Mr. Trump @POTUS after a great visit. Let's FIGHT FAKE NEWS.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 6 lipca 2017
Postanowiliśmy o zdanie zapytać doktora Janusza Siborę, który jest badaczem dziejów dyplomacji, protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego. Jak ocenił w rozmowie z "SE": - Zawsze mówię, że protokół nie jest wyryty na kamieniu. Panie znały się już cały dzień i w pewien sposób się już zaprzyjaźniły, nie była to też uroczystość oficjalnego pożegnania bo wizyta nie miała charakteru oficjalnego. To było pożegnanie dam i według mnie było jak najbardziej prawidłowe, że nasza pierwsza dama podała dłoń najpierw Melanii, a prezydent Trump jako dżentelmen nie powinien być tak zdziwiony. Z resztą jak mówię Trump ma protokół „Trumpowy”, on też często pozując do zdjęć wyrzuca sekretarzy stanu i otacza się swoją rodziną.
Zobacz także: Tak Agata Duda skradła show Donaldowi Trumpowi. Oto nowy hit internetu