Sławomir Jastrzębowski komentuje: Tomuś Pan

2013-12-17 3:00

Cóż za zbieg okoliczności. Mija właśnie sto lat od pierwszego polskiego przekładu znanego na całym świecie dzieła Szkota Jamesa Barriego pod tytułem "Przygody Piotrusia Pana". Absolutną światową furorę zrobiła sztuka, a potem powieść. Niosła w sobie pewien dość powtarzalny wzór chłopca psotnika, który tylko by się bawił i broił. Takiego wcale niezłego chłopaka, który jednak do dorosłego odpowiedzialnego życia się nie nadaje, bo nie chce dorosnąć. No normalnie Piotruś Pan.

Na Piotrusia Pana przyjemnie popatrzeć jako na zjawisko-dziwowisko, ale czy przyjemnie z kimś takim żyć albo pracować? Albo co ważniejsze, czy komuś takiemu można by polecić ważne odpowiedzialne zadania? Zdania są tu podzielone na tych, którzy absolutnie nie poleciliby takich zadań, i na tych, którzy w żadnym razie nie poleciliby. I oto się nam archetyp sprzed lat stu zmaterializował nad Wisłą. Wielcy pisarze są jednak prorokami.

Patrz też: Sławomir Jastrzębowski komentuje: Koncepcja Stadionu Narodowego

Tomasz Kaczmarek, znany jako agent Tomek, znany jako przykrywkowiec, znany jako ten, który nam ukazał w świetle nie całkiem korzystnym panie Marczuk i Sawicką, znany jest od wczorajszej publikacji "Wprost" jako Tomuś operujący krzesłem. Tomuś Pan wybrany na posła Prawa i Sprawiedliwości tejże sprawiedliwości postanowił bowiem dochodzić krzesłem. Krzesłem chciał "przyj…ć" mężowi żony, która Tomusiowi Panu wpadła w ego. Niby samce się od zawsze o samice biją, ale nie od zawsze krzesłami.

Poza tym samiec-poseł to powinna być jednak jednostka zaawansowana ewolucyjnie. A tu na jaw takie proste wychodzą zachowania z rykowiska. Tym bardziej niestety, że Tomuś Pan nie pierwszy raz daje opinii publicznej sygnał, że tak całkiem dorosnąć to on jeszcze nie ma czasu. Reasumując, towarzystwo Tomusia Pana fajne jest, fajnie jest posłuchać jego niezwykłych gangsterskich opowieści i o spluwach, które trzymał w swych chłopięcych dłoniach, ale według polskiego prawa poseł powinien mieć skończone 21 lat. Dobrze by było, żeby nie tylko rocznikowo