Sławomir Jastrzębowski : Ja nie kradnę, bo nie mam możliwości

2013-11-22 3:00

Bardzo smutny, bardzo aktualny dowcip: rozmawia dwóch wysokich rangą urzędników państwowych. Urzędnik pierwszy, nieco tłustawy, mówi: "Ty, Rysiu, a co ty tak jakoś biednie się prezentujesz? Stanowisko masz dobre, a zegarek to chyba nawet 10 tysięcy nie kosztował. I ten twój garnitur, nie gniewaj się, ale ty go chyba już trzeci miesiąc dźwigasz". A na to drugi urzędnik państwowy, nieco patykowaty, hardo ripostuje: "Bo ja nie kradnę!". I ciszej, z mniejszą dumą: "Bo ja nie mam możliwości".

Nie od dziś wiadomo, że mimo umiarkowanego klimatu dominującym przemysłem kraju nad Wisłą jest kręcenie lodów. Tyle że nie każdy obywatel ma warunki, to znaczy nie każdy ma odpowiednie stanowisko.

Patrz: Sławomir Jastrzębowski: Jak zmieniałem malarza, to wiedziałem dlaczego...


Najlepsza możliwa maszynka do kręcenia lodów nosi słodką nazwę Przetarg. A jej bardziej wyrafinowania odmiana to Specyfikacja Przetargu. Kto będąc na dobrym państwowym stanowisku, potrafi napisać dobrą specyfikację do przetargu, ten staje się beneficjentem lodów.

Listę beneficjentów przed opinią publiczną powoli odkrywają funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Już znalazły się na niej takie stanowiska jak wiceminister czy wiceprezes. Myślę, że mogą znaleźć się jeszcze lepsze.

Przeczytaj: Sławomir Jastrzębowski: Sprawa Wiplera. Pijany obywatel to jednak obywatel


Korupcja, czyli zwykłe urzędnicze złodziejstwo, przy informatyzacji różnych instytucji państwowych to wierzchołek góry lodowej rozkradania tego kraju. Życząc CBA skutecznych łowów na złodziei w drogich garniturach, czytam sobie naszą konstytucję. Artykuł 4: "Władza zwierzchnia w Rzeczpospolitej Polskiej należy do narodu". Czemu więc Naród pozwala się okradać zwykłym złodziejom?