Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Sprawa Wiplera. Pijany obywatel to jednak obywatel

2013-11-06 3:00

Dwie proste zasady. Zasada numer jeden: po pijanemu nie zmienia się świata na lepsze. Zasada numer dwa: pijany obywatel to jednak wciąż obywatel, a nie śmieć do poniżania. A teraz wyjaśnienie, czemu te zasady zostały przywołane.

Otóż jak wszyscy wiedzą, poseł Przemysław Wipler tydzień temu zaliczył wielce niefortunny występ przed warszawskim klubem. Na temat tego zdarzenia istnieją dwie wzajemnie sprzeczne opowieści.

Opowieść policyjna mówi o pijanym brutalu drągalu, który zaatakował policjantów, więc trzeba było przywołać go do porządku, a opowieść strony przeciwnej, czyli samego Wiplera, że padł ofiarą brutalnych policjantów sadystów. Jak było, ustali pewnie sąd, a nam pokaże monitoring z zajścia, który policja ma, ale nie chce mi dać. Trudno. Jak znam życie, prawda leży pośrodku. Pijany poseł raczej nie powinien wtrącać się do interwencji policji przed klubem, która dotyczyła innych osób i innego zdarzenia. Ale policja powinna po tej interwencji wyciągnąć dla własnego dobra daleko idące wnioski.

Z obdukcji lekarskiej, której poddał się po całym zdarzeniu Wipler, wynika, że zatrzymanie było niezwykle brutalne. Jedenaście punktów obdukcji, którą dziś w całości prezentujemy w "Super Expressie", pokazuje skalę w najlepszym wypadku niekompetencji, bo nie chcę pisać, że celowej brutalności policji.

Widziałem poplamione gazem pieprzowym majtki Wiplera. Po co ktoś psikał mu żrącą substancją w okolice krocza? Widziałem rozległe sińce na wewnętrznych stronach ud posła (sam zainteresowany twierdzi, że to od pałek). Te obrażenia nie powinny były powstać przy zatrzymaniu. Wreszcie co z gazowaniem go w samochodzie?

Wipler mówi, że po zamknięciu go w furgonetce napuszczono do niej gazu pieprzowego, żeby się dusił. Kłamie? Policja musi być skuteczna i czasem działać bezpardonowo. Policja musi jednak pamiętać, że pijany obywatel jest wciąż obywatelem. Cienka linia między skutecznym działaniem a wyładowywaniem złości na pijanych, którzy się przecież zazwyczaj nie skarżą, nie może być przekraczana. Po zatrzymaniu Wiplera nie powinna nigdy powstać jedenastopunktowa obdukcja. Jej lekturę zalecam policji.