Sasin z Hofmanem rozmawiali m.in. o Mateuszu Morawieckim i o Beacie Szydło. Na początek ciekawski były poseł PiS spytał swojego kolegę ministra o to, jak na posiedzeniach rządu zachowuje się szef rządu. - Premier Mateusz Morawiecki jest człowiekiem dosyć wyważonym. To nie jest taki typ choleryka, który (...) pokrzykuje, bardzo mocno strofuje. To jest człowiek spokojny, wyważony, ale zdecydowany - podkreślił Sasin i określił styl działania Morawieckiego jako "biznesowy", co dla ministra jest "bardzo fajne". - Nie ma niepotrzebnego gadania, są bardzo jasne decyzje - uchylił rąbka tajemnicy Sasin.
W dalszej części rozmowy Hofman próbował skłonić szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów do porównania Morawieckiego i Beaty Szydło. Właśnie po tym doszło do niezręcznej wpadki Sasina. - Z Beatą Szydło nie pracowałem w rządzie w związku z tym nie potrafię tutaj zobaczyć tej różnicy - stwierdził. Po chwili Hofman złapał się za głowę. - Jak mówisz, że z nią nie pracujesz (...) mi się przypomniało - Beata Szydło jest wicepremierem w twoim rządzie - zauważył były poseł PiS. Zmieszany Sasin wyjaśnił, ze nie pracuje z Szydło jako z premierem, z "tym głównym szefem" i dodał zdecydowanie, że nie chciałby, żeby powstał przekaz sugerujący, że "Beata Szydło nic nie robi". - Ma komitet, często ten komitet obraduje, wszystkie ustawy, które dotyczą spraw społecznych, tam trafiają - stanowczo bronił koleżanki minister.