Sandra Lewandowska do Kalisza: Rysiu, nie kłam! Przeproś!

2015-07-10 4:00

Wystarczyło tylko, że w ujawnionej rozmowie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (61 l.) i posła Ryszarda Kalisza (58 l.) wymieniona została sejmowa seksbomba Sandra Lewandowska (38 l.), a na jej odpowiedź nie trzeba było długo czekać. "Oj chłopaki, wy się do dzisiaj o mnie kłócicie? Rysiu, nie kłam z tą pracą! Przeproś za głupie zachowanie i konfabulacje..." - napisała na swoim internetowym profilu była posłanka Samoobrony.

Pamiętacie słynne zdjęcia opalającej się topless w Egipcie Sandry Lewandowskiej smarującej olejkiem plecy posła Samoobrony Janusza Maksymiuka (68 l.)? Trzeba przyznać, że robiły ogromne wrażenie. I to nie tylko na czytelnikach, ale i politykach. Wśród sympatyków seksownej Sandry byli Aleksander Kwaśniewski i Ryszard Kalisz. Jak wynika z ujawnionej przez tygodnik "Do Rzeczy" taśmy z ich spotkania w restauracji Sowa i Przyjaciele, panowie poświęcili Sandrze Lewandowskiej sporą część swojej rozmowy. - Strasznie się koło mnie ta Sandra kręciła. Ile razy do mnie podchodziła. - mówi Kwaśniewski. A Kalisz przekonywał, że jak ją zwolnił, to natychmiast miał liczne interwencje. - Słuchaj, dziesięciu generałów różnych służb przychodziło do mnie z interwencją. Ty sobie wyobrażasz? To ja sobie od razu pomyślałem - co ona jest za dziewczyna? - mówił Kalisz.

Co na to Lewandowska? Jej złośliwy komentarz można przeczytać na Facebooku. "Oj, chłopaki, wy się do dzisiaj o mnie kłócicie? Rysiu, nie kłam z tą pracą! Przeproś za głupie zachowanie i konfabulacje i puszczę Cię wolno. (.) Ciekawe, czy jak ten kłamca Kalisz będzie miał niedługo zakaz zbliżania się do Sejmu i zakaz wpuszczania do mediów, to czy będzie reklamował taśmy ze swoim udziałem. Skandaliczna postać. Nabijają się z tego Kalisza od lat już, a ten w żywiole świni i barana" - napisała Lewandowska.

Sandra Lewandowska

Była posłanka Samoobrony, w latach 2002-2004 pracowała w MSWiA jako asystentka ówczesnego ministra Krzysztofa Janika (65 l., SLD). W 2007 r. całą Polskę obiegły zdjęcia z plaży w Egipcie, na których Sandra Lewandowska topless smaruje olejkiem plecy partyjnego kolegi Janusza Maksymiuka. W 2011 r. współpracowała przy kampanii wyborczej Ruchu Palikota.

Zapis rozmowy towarzyskiej

Kwaśniewski:

- Strasznie się koło mnie ta Sandra kręciła.

Kalisz:

- Sandra nie jest. Sandra chciała przez (.) wiesz.

Kwaśniewski:

- Ile razy do mnie podchodziła...

Kalisz:

- Jak ja Sandrę poznałem (.). Najlepszym dowodem na Sandrę jest to, jak wyrzuciłem ją z roboty. Ona była w gabinecie politycznym Janika. Jak ja przyszedłem do roboty, ministrem spraw zostałem wewnętrznych, to raptem się pytam, kto tam jest. No dobra ten, ten i Sandra Lewandowska. Ja mówię - co ona robi? Nic. Mówię - jak to ona nic nie robi? A ona mówi, że nic nie robi. To ja mówię, dobra, dajcie ją, żeby do tego departamentu, tych wiesz personifikacji tych, by ona coś robiła. I ona usiadła przy komputerze i miała wklepywać dane tych peselów. Po dwóch tygodniach, ku mojemu zaskoczeniu, pojawiła się w sekretariacie bez żadnego zapowiedzenia. U mnie jest sekretarka, Sandra też ją zna. Krótko mówiąc - ja już nie mogę tak pracować! Mówię: - No dobra, albo pracujesz tam, albo zwalniam cię, no. To jest twoja decyzja. Daj tutaj do personalnego w ciągu dwóch dni odpowiedź. To ci zadzwonię, powiem. No więc ona, wiesz, powiedziała przez dyrektora kadr, że już nie chce pracować. To ja ją zwolniłem. Rozumiesz. No to co ja miałem zrobić, jak ona nic nie robiła? Natomiast w tym momencie, słuchaj, dziesięciu generałów różnych służb przychodziło do mnie z interwencją. Ty sobie wyobrażasz? To ja sobie od razu pomyślałem - co ona jest za dziewczyna?

Zobacz: Łukasz Warzecha: Kopacz jest wszędzie

Nasi Partnerzy polecają