- Czy jednak, biorąc pod uwagę, że Trybunał w zasadzie wsparł odbieranie pieniędzy zgromadzonych przez obywateli, nie było to usankcjonowaniem prawnym oszustwa?
- Działanie rządu nie było odebraniem pieniędzy obywatelom, ale zmianą zakresu przywileju, dzięki któremu OFE korzystały z tych pieniędzy. Różne środowiska, media i politycy, a nawet instytucje próbują wmawiać nam, że mieliśmy do czynienia ze skokiem na nasze pieniądze. Biorąc jednak pod uwagę wspomniane orzeczenie Sądu Najwyższego, twierdzenia te nie mają pokrycia w rzeczywistości. W kontekście wspomnianego wyroku w sprawie kwoty wolnej od podatku TK uznał przepisy podatkowe za niekorzystne, ale orzeczenie to w żaden sposób nie wpłynęło na poprawę sytuacji podatników.
- Mówi pan, że wyrok nie miał i nie ma większego znaczenia. Część ekspertów wskazuje jednak, że gdyby Trybunał uznał ustawę za niezgodną z konstytucją, zmasakrowałoby to budżet i byłoby kukułczym jajem dla tworzącego się rządu. Czyli Trybunał uratował rząd PiS?
- Budżet finansujemy my, podatnicy. Jeżeli nawet wyrok Trybunału Konstytucyjnego miałby mieć jakiś realny wpływ na budżet, to straty z tego tytułu spadłyby na obywateli.
- Zmieńmy temat. Prawo i Sprawiedliwość ostro krytykowało PO za podwyższenie stawki VAT do 23 proc. Teraz jednak prof. Witold Modzelewski, ekspert kojarzony ze środowiskiem PiS, twierdzi, że stawka VAT powinna pozostać na tym poziomie. Co więcej, jej ponowne obniżenie miałoby katastrofalny wpływ na budżet państwa.
- Przede wszystkim partia, która niebawem obejmie władzę, ma różnych ekspertów. Są wśród nich i tacy, którzy przedstawiają zupełnie odmienną wizję niż prof. Modzelewski. Ten ostatni nie wziął pod uwagę doświadczeń rządu Rumunii, który dzięki radykalnej obniżce VAT znacząco zwiększył przychody do budżetu. Każda odpowiedzialna partia rządząca, która chce swoje przychody zwiększyć, VAT powinna obniżać.
Zobacz także: Tomasz Siemoniak w WIĘC JAK: Od Macierewicza wolę Szydło i Gowina