To wprost nie mieści się w głowie: żeby skorygować wadę wzroku trzeba najpierw zapisać się do lekarza rodzinnego po skierowanie do okulisty. Podobnie jest z chorobami dermatologicznymi.
To absurd. Pacjent wie najlepiej: jeśli choroba jest nierozpoznana, trzeba ją leczyć u specjalisty. Nie dość, że miesiącami trzeba do niego czekać w kolejce, to jeszcze wcześniej zaliczyć dodatkową wizytę. Skierowanie jest niepotrzebne – denerwuje się Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.
Ten wymóg wprowadzono trzy lata temu, aby skrócić kolejki. NFZ uważał wówczas, że pacjentów z prostymi problemami medycznymi wyleczą lekarze rodzinni, a pozostałych skierują do specjalisty. Niestety rzeczywistość okazała się inna. Do Rzecznika Praw Pacjenta poskarżyli się chorzy na łuszczycę, których próbowali leczyć ich lekarze rodzinni. - Niestety ich wiedza okazała się niewystarczająca. Próby te były nieskuteczne i powodowały zaostrzenie choroby.– podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. Jego zdaniem wymóg skierowań do dermatologa i okulisty powinien zostać zniesiony. Jest szansa, że tak się stanie. – Analizujemy skutki, być może przychylimy się do prośby Rzecznika – zapowiedział Łukasz Szumowski (46 l.), minister zdrowia.