"Super Express": - Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz na wykładzie w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej stwierdził, że pod Smoleńskiem Polska padła ofiarą ataku terrorystycznego. Jak pan to skomentuje?
Bartłomiej Misiewicz: - Pan redaktor chyba żartuje.
- Nie. Do słów ministra odniósł się nawet Władimir Markin, rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.
- Mógłby pan zacytować?
- Rzecznik na swoim profilu na Twitterze określił ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicz jako "zwycięzcę w konkursie na najbardziej absurdalną i głupią wypowiedź".
- Tej wypowiedzi nie mam zamiaru komentować. Gdyby pan Markin dołożył wszelkich starań, żeby katastrofa smoleńska została w rzetelny i obiektywny sposób wyjaśniona, to dzisiaj państwo polskie po 6 latach od tragedii nie musiałoby powoływać podkomisji, która rzeczowo zajmie się katastrofą samolotu prezydenckiego. Można tylko przekazać panu Markinowi, dzięki m.in. tekstom w "Super Expressie", że oczekujemy jako Polska zwrotu naszej własności, czyli wraku i czarnych skrzynek.
Zobacz także: Macierewicz: Wiele działań dezinformacyjnych było charakterystyczne dla działań terrorystycznych
- Zdaniem ministra Macierewicza katastrofa smoleńska zapoczątkowała terroryzm na świecie.
- Minister nic takiego nie powiedział. To jest przekłamanie słów ministra Macierewicza. Można też powiedzieć, że zamach z 11 września na wieże World Trade Center zapoczątkował terroryzm.
- Czy za waszych rządów zostaną wyjaśnione przyczyny katastrofy smoleńskiej?
- Po 6 latach został powołany organ rządowy - podkomisja ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, która będzie miała dostępny materiał komisji Jerzego Millera i zespołu parlamentarnego, któremu przewodniczył minister Macierewicz. Już przy powoływaniu podkomisji minister zaznaczył, że materiały, które znalazły się w MON, nie były przez komisję ministra Millera wykorzystane. Były ukryte przed opinią publiczną. Te dokumenty rzucają nowe światło na przyczyny katastrofy smoleńskiej. Podkomisja nie zakłada z góry żadnych teorii, w sposób rzetelny i obiektywny postara się wyjaśnić, co się stało 10 kwietnia.
- Jaki jest teraz wizerunek Polski na arenie międzynarodowej? Czy dezinformacja, o której pan mówi, nie zaszkodzi naszemu państwu?
- Jako rzecznik MON jestem zszokowany, że nasi partnerzy na Zachodzie dotychczas nie mieli takich relacji z Polską, jakie mają teraz. Minister obrony narodowej odbywa mnóstwo spotkań z ambasadorami, ministrami obrony z innych krajów. Są w stałym kontakcie telefonicznym. To źle, że Polska dotąd nie utrzymywała tak dobrych relacji. Dopiero teraz można powiedzieć, że stajemy się pełnoprawnym członkiem NATO. Mam nadzieję, że na lipcowym szczycie w Warszawie będzie uchwalone postanowienie o obecności wojsk NATO w Polsce.