Ochrona, ochroniarz

i

Autor: Tomasz Radzik

Rząd zaszalał? Sprawdź, ile wydajemy na prywatną ochronę

2018-09-06 18:25

Rządowe Centrum Legislacji, które mieści się w prestiżowej lokalizacji przy ul. Szucha 2/4 w Warszawie, to miejsce podlegające bezpośrednio premierowi. Leży ledwie kilkaset metrów od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Choć wydawałoby się, że taką placówkę powinna chronić Służba Ochrony Państwa to zajmuje się tym prywatna firma. Koszt? Blisko 31 tys. zł miesięcznie!

Prywatna firma zabrała się za ochronę RCL ostatniego dnia kwietnia, kontrakt wygasa 28 września. Przez pięć miesięcy budynek jest całodobowo chroniony przez dwóch pracowników, którzy urzędują w holu głównym na parterze. Pracują w systemie zmianowym, zaś usługa została wyceniona na 154 237,44 zł. W praktyce firma inkasuje więc 30,8 tys. zł za miesiąc.

Ochroniarze mają system łączności bezprzewodowej, odpowiednie mundury, a nawet Dziennik Służby. Zajmują się m.in. pobieraniem kluczy, wydawaniem przepustek czy prowadzeniem dokumentacji ewidencyjnej. Do ich kompetencji należy też nadzorowanie parkingu czy, w razie potrzeby, wezwanie kolegów na pomoc.

Dlaczego Centrum nie jest chronione przez Służbę Ochrony Państwa? Za czasów BOR nie było obstawione przez funkcjonariuszy ze względu na obowiązujące prawo. Ustawa, która działa obecnie mówi, że do zadań SOP należy ochrona obiektów służących m.in. za siedzibę premiera. Teoretycznie odpowiednie decyzję mógłby wydać szef MSWiA Joachim Brudziński. Jednak z jakiegoś powodu tego nie zrobił. – Teraz nie wydaje się żadnych decyzji, wszyscy bazują na ustawie – tłumaczy nam jeden z doświadczonych oficerów.

Pozostaje pytanie: czy ponad 30 tys. zł miesięcznie za usługi prywatnej firmy to duża kwota? – Proszę mi wierzyć, mam porównanie. Ponad 150 tys. zł za kilka miesięcy to coś niepojętego! Przecież to budynek z jednym wejściem – oburza się gen. Marian Janicki, który był szefem BOR w latach 2007-2013, za rządów PO. Innego zdania jest gen. Andrzej Pawlikowski, który kierował Biurem przez cztery lata, za czasów PiS. – Cena, biorąc pod uwagę sektor prywatny, wydaje się w porządku – uważa.

Zapytaliśmy z jakiego powodu Centrum zdecydowało się na usługi prywatnej firmy i co będzie, kiedy kontrakt wygaśnie. Z odpowiedzi wynika, że nie było innego wyjścia. – Powodem jest konieczność zapewniania ochrony osób i mienia znajdującego się w siedzibie Rządowego Centrum Legislacji – odpowiada lakonicznie Barbara Trojanowska-Wysocka z RCL. Nie chce jednak poinformować, co dalej. Czy po 28 września czeka nas nowy przetarg? – Informacja wnioskowana w pytaniu nie posiada waloru informacji publicznej – ucina Trojanowska-Wysocka.