Serio tak powiedział! Szanowna prawico, co wyście w tej umowie, kurde, zapisali?!Cichą umowę koalicyjną z Konfederacją spełniającą ich marzenia o odebraniu Białorusi Grodna? Umowę z Lewicą spod znaku pani Spurek o zniechęcaniu ludzi do jedzenia mięsa przez podniesienie cen, żeby „krowy nie były gwałcone”? Bo przecież nie chodzi o ten standardowy podział łupów i stanowisk, który robi się dokładnie tak samo przy każdej innej koalicji?
Myślę i myślę i do głowy przychodzi mi tylko jedna rzecz, o której jako pierwszy informował „Super Express”. Jawność umowy koalicyjnej zagrażałaby bezpieczeństwu państwa, gdyż zapisano w niej odejście z rządu wiceministra Adama Andruszkiewicza.
Do dziś nie mam pojęcia, dlaczego ten facet został wiceministrem. Pamiętam jednak oficjalne uzasadnienia. Brzmiały one tak, że oni tym Andruszkiewiczem otwierają oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówili - zna się na Internecie, jest sprawnym organizatorem. My tym Andruszkiewiczem pokazujemy, że „nie ma barier i szklanych sufitów dla młodych i zdolnych”.
Odejściem Andruszkiewicza mówią zatem, że w rządzie nie ma jednak miejsca dla ludzi ze zdolnościami organizacyjnymi, znających się na Internecie. A przede wszystkim, że młodzi i zdolni muszą odejść, a pozostaną starzy i niekumaci.
Rzeczywiście lepiej, żeby pozostało to tajemnicą.