W swoim ostatnim, obszernym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Ryszard Terlecki mówił o słabościach swojego ugrupowania, zdradzał plany na przyszłoroczną kampanię wyborczą i dość mocno krytykował postawę koalicjantów z Solidarnej Polski. Jakby tego było mało, stwierdził on, że w PiS niedawno powstał plan wymiany premiera, a ponadto zaskakująco ocenił, że dla wyborców osławione wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego mogą być "nużące", a każde wydarzenie z udziałem prezesa "wygląda tak samo". Tymczasem w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z polityków PiS miał anonimowo ocenić jego słowa. - To ironia losu, że z pozycji mędrca wypowiada się ktoś, kto ledwo dostał się do Sejmu i komu władze partii nerwowo szukają miejsca gdziekolwiek, byleby nie wylądował poza Wiejską - powiedział szyderczo. - Terlecki cudem z Krakowa zdobył mandat. W kolejnych wyborach nie ma na to szans. Rozgląda się więc po całym kraju i szuka dla siebie miejsca na jakiejś liście, która da mu szansę wejść do Sejmu. Innego planu Terlecki nie ma. A jeśli nie dostanie się do Sejmu, to będzie kompromitacja. Nie partii, a jego - wtórował mu inny poseł z partii Jarosława Kaczyńskiego.
Wybory 2019 w wykonaniu Ryszarda Terleckiego
Portal przypomniał, że w 2019 roku obecnym wicemarszałek zdobył mandat posła, ale - pomimo wysokiego miejsca na liście - z bardzo przeciętnym wynikiem. Co więcej, po przeliczeniu połowy głosów z okręgu 13 (Kraków) wiele wskazywało na to, że szef klubu PiS i jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego do Sejmu się… nie dostanie. Ostatecznie na jego osobę zagłosowało zaledwie 10 tys. wyborców, co jak na jego rozpoznawalność i możliwą do uzyskania liczbę głosów w jego okręgu, było wynikiem szalenie rozczarowującym. - Terlecki trząsł się, że zostanie z niczym. A on życia poza Wiejską nie widzi - wspomina jeden z polityków PiS. Jego wynik był dopiero piąty spośród pozostałych kandydatów PiS w krakowskim okręgu. Na szczęście dla marszałka Sejmu PiS w Krakowie i okolicy zdobył trzy lata temu sześć mandatów, co pozwoliło Terleckiemu - rzutem na taśmę - ponownie zostać posłem.
Wybory 2023
Według rozmów przeprowadzonych przez portal z politykami PiS, pomny tych wydarzeń Terlecki chce w przyszłym roku zmienić okręg wyborczy. - Terlecki musi dostać "jedynkę". Z innego miejsca będzie miał nikłe szanse wejść do Sejmu - mówią nam politycy PiS. WP informuje, że szef klubu PiS zamiast z Krakowa, miałby startować z pierwszego miejsca na liście w Łodzi. W grę wchodzi także Piotrków Trybunalski. Przy tej okazji wskazano, że ledwie kilka dni temu Terlecki pojechał do Łodzi na spotkanie z działaczami PiS, czym chwalił się na swoim Twitterze.