Terlecki jasno o relacjach Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną Polską
Wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego spytano w wywiadzie o to, co jest naczelnym źródłem napięcia pomiędzy PiS a Solidarną Polską. Polityk nie gryz się w język: - Źródłem jest poszukiwanie za wszelką cenę odrębności. Różnice, które Solidarna Polska podnosi, są często wydumane. To czasem wygląda na próbę wykazania, że są bardziej pisowcy, niż PiS, co oczywiście jest bzdurą - podkreślił Terlecki. Polityk PiS dodał też: - Jeśli chodzi o budowę superpaństwa, o dominację lewicy w instytucjach europejskich, to w ocenie sytuacji nie ma różnic między nami, a partią Ziobry - powiedział Terlecki w wywiadzie. - Solidarna Polska nie ma tez żadnego wpływu na nasze rozmowy z UE, poza tym, że nieustannie dostarcza pretekstów do działań, które są prowadzone przeciw nam w Komisji Europejskiej. Działają wyłącznie na potrzeby wewnętrznego rynku politycznego - dodał szef klubu PiS.
PiS a Solidarna Polska. Terlecki wprost zapytany o trwanie koalicji
Na pytanie, czy PiS ma poczucie, że Solidarna Polska nie bierze odpowiedzialności za całość, Terlecki odparł: - Żadnej. Łatwo sobie mędrkować, podburzać wyborców, sugerować, że chcemy narazić suwerenność, ustąpić zbyt daleko. Dla nas suwerenność, to święta rzecz, nigdy z niej nie zrezygnujemy, ten spór jest więc sztuczny. Pytany, czy trwanie tej koalicji nie jest zagrożone przynajmniej do dnia wyborów, Terlecki powiedział, że "są tacy, którzy uważają, że nie". - Ale są i tacy którzy mówią, że wspólny start zaszkodzi naszemu wynikowi politycznemu - dodał.
CZYTAJ: Ważna deklaracja Morawieckiego w Kijowie. Sprawdź co powiedział
Szef klubu PiS był też pytany, czy nadchodząca kampania wyborcza będzie ostra i czy opozycja będzie próbowała "rozhuśtać sytuację na każdym polu". - Będą próbowali wszystkich środków, które mogą zdestabilizować państwo, to jest oczywiste. Ale jednak slogan "ulica i zagranica" sprawdził się tylko w swojej drugiej części - ocenił Terlecki.
Na uwagę, że może w dniu wyborów opozycja sprokuruje takie awantury, które umożliwią podważanie wyników wyborów, Terlecki odparł, że nie jest to łatwe. - Mogą to zrobić w skali kilku, kilkunastu komisji wyborczych, ale nie w skali kraju. Tym bardziej, że my również będziemy pilnowali wyników wyborów. Wprowadzimy zmiany w liczeniu głosów, by był to proces bardziej transparentny, żeby wykluczyć nadużycia. Nie będzie już dzielenia głosów na kupki, które są liczone osobno przez poszczególne osoby - podkreślił.