"Super Express": - Dlaczego Solidarność nie przyłączy się do protestu ZNP?
Ryszard Proksa: - Tylko w opinii ZNP lub pana Broniarza nie jest to protest polityczny. Nie odciął się od polityków z Platformy lub Nowoczesnej, którzy nieustannie mówili o prywatyzacji oświaty albo likwidacji Karty nauczyciela. Pan Broniarz ma chyba ambicje jednoczenia lewicy, czując jej słabość, może chce iść tą drogą, stąd próby podciągania polityków. My jako Solidarność, dopóki jest czas na negocjacje, a upływa on 21 października, nie będziemy przerywali rozmów i protestowali. Są jeszcze trzy tygodnie, dziś spotkanie zespołu trójstronnego. Nie można tego przekreślać, bo to szansa na realne uzgodnienia. Nie wykluczam protestów, ale na razie dwie trzecie postulatów zostało uwzględnione.
Zobacz: Dr Jarosław Flis: Ta strategia nie pomaga opozycji
- ZNP nie chciał poczekać?
- ZNP w ogóle nie siadł do rozmów! To błąd. Trzeba najpierw rozmawiać i zobaczyć, co będzie zrealizowane, a co nie.
- ZNP twierdzi, że nie ma jak dyskutować, skoro likwidacja gimnazjów jest już poza dyskusją...
- Nie jesteśmy zachwyceni wszystkim, co robią MEN i rząd PiS, ale większość postulatów oświatowych realizowanych obecnie mieściła się w postulatach Solidarności nauczycielskiej. Sprzeciwialiśmy się 6-latkom w szkołach, zmianom w podstawie programowej, prywatyzacji oświaty... To jest realizowane.
- A gimnazja?
- Nie byliśmy za nowym ustrojem szkolnym i długo na ten temat rozmawialiśmy. I ja zgodziłbym się z ZNP, przecież Solidarność też negocjowała jeszcze przed wyborami, kiedy powstawał program PiS. Determinacja PiS co do likwidacji gimnazjów była jednak zbyt duża. W pewnym momencie doszliśmy jednak do wniosku, że nie warto "kopać się z koniem", tylko uzyskać to, co będzie możliwe. Co nam po pustych demonstracjach, jeżeli nauczyciele, dzieci i oświata nic z tego nie będą miały? Lepiej to cywilizować i zwrócić uwagę na minimalizowanie negatywnych skutków, działania osłonowe.
- Czyli jakie?
- Na przykład takie, jakie wynikają z zapisów o wcześniejszych emeryturach. Wielu nauczycieli może zostać zwolnionych w związku z niżem demograficznym, część w związku z reformą pani minister... W reformie likwidującej gimnazja zapisano możliwość, żeby przechodzili na wcześniejsze emerytury. Tyle że PiS w swoim programie zapisał to bardzo ogólnikowo jako możliwość przywrócenia tych emerytur. No to teraz ma okazję wprowadzić to w życie.