Ryszard Legutko

i

Autor: Piotr Bławicki

Ryszard Legutko: Kaczyński powiedział Merkel, jak zmienić Unię

2017-02-09 3:00

O czym rozmawiali prezes PiS i kanclerz Niemiec?

"Super Express": - Niemiecka kanclerz Angela Merkel podczas wizyty w Polsce rozmawiała z prezydentem Andrzejem Dudą, premier Beatą Szydło, prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. Czego konkretnie dotyczyły te rozmowy, jakie są ich efekty?

Ryszard Legutko: - Znam szczegóły trzeciego spośród tych spotkań, którego byłem świadkiem. Chodzi o rozmowę Jarosława Kaczyńskiego z panią kanclerz. Rozmowa dotyczyła przyszłości Unii Europejskiej. Tego, co robić w czasie brexitu, co robić po brexicie i jak naprawić Unię. Swoje stanowisko przedstawił prezes, potem w ogólnym zarysie pani kanclerz.

- A czy te stanowiska są zbliżone, czy raczej rozbieżne?

- W zasadniczych sprawach rozbieżne nie są. Angela Merkel nie deklarowała się jako federalistka, zdystansowała się od tworzącej federację europejską polityki przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera. Jednocześnie jednak niemiecka kanclerz stwierdziła, że zdecydowanie jest przeciwna podnoszeniuniu w tym momencie tematu nowego traktatu europejskiego, ponieważ nie wiadomo, w którą stronę nas to doprowadzi, a jak się "odkorkuje butelkę", mogą z niej wylecieć różne złe dżiny. Dlatego, zdaniem Angeli Merkel, wszelkie rozmowy o nowym traktacie muszą być poprzedzone dyskusją. To też nie jest jakoś specjalnie rozbieżne z tym, co mówił prezes Jarosław Kaczyński. Ważne jest to, żeby sprawę dyskusji nad zmianą w traktacie postawić na forum międzynarodowym. Prezes był bardzo w swoim wywodzie precyzyjny, podał konkretne artykuły traktatu, które jego zdaniem należy zmienić. Pani kanclerz konkretów raczej unikała, ale nie oponowała przeciwko temu, co proponował Jarosław Kaczyński.

- A jakie konkretne zmiany zaproponował prezes PiS?

- Stanowisko Jarosława Kaczyńskiego jest takie, że należy konkretne przepisy unijne doprecyzować, tak by ukradkiem nie wprowadzano centralizacji i odbierania kompetencji państwom członkowskim, jak dzieje się to teraz. Zdaniem prezesa PiS z powrotem należy przywrócić należną rolę zasadzie pomocniczości i zwiększyć uprawnienia Rady Europejskiej, w której rolę wiodącą mają państwa członkowskie. Jednocześnie konieczne jest zmniejszenie roli Komisji Europejskiej, która za Junckera ogromnie się nadęła. Pan premier wyraźnie powiedział też, że brexit nie powinien być okazją do odstraszania innych krajów. Skrytykował pomysły, by Brytyjczykom zaproponować twarde warunki, tak by już żaden inny kraj nie wpadł na pomysł opuszczenia Unii. Powiedział, że Unia nie może się opierać na strachu. Pani kanclerz z tym stanowiskiem się zgodziła, choć nie przedstawiła żadnych konkretnych deklaracji na temat tego, jak jej zdaniem powinna Unia działać w sprawie brexitu. Podsumowując rozmowę Jarosława Kaczyńskiego z niemiecką kanclerz, można powiedzieć, że są płaszczyzny porozumienia, jest też możliwość otwarcia dyskusji o zmianach w unijnym traktacie.

- No, była jeszcze rozmowa o Donaldzie Tusku i jego kandydowaniu na drugą kadencję na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.

- To sprawa marginalna, poruszona została na końcu rozmowy. Prezes Jarosław Kaczyński przedstawił stanowisko partii rządzącej. Powiedział wyraźnie, że są poważne racje, z powodu których trudno nam jest poprzeć wybór Donalda Tuska na kolejną kadencję w Radzie Europejskiej.

- Jaka była reakcja Angeli Merkel?

- Można powiedzieć, że pani kanclerz przyjęła stanowisko Jarosława Kaczyńskiego do wiadomości. Z tym, że sprawa negocjacji odnośnie do przewodniczącego Rady leży w gestii rządów państw. Są różne nazwiska na giełdzie, Tusk w tej grze niewątpliwie jest. Ale pojawiają się też inne nazwiska, np. François Hollande'a, prezydenta Francji. Sprawa ta się toczy, rozstrzygnie się w ciągu miesiąca.

Zobacz: Joanna Kluzik-Rostkowska: Bartłomiej Misiewicz ważniejszy od prezesa PiS