W ostatnim wywiadzie dla TVP Jarosław Kaczyński (69 l.) ujawnił kulisy początków współpracy z Morawieckim: – Kiedy mu zaproponowano stanowisko wicepremiera w rządzie Donalda Tuska, odmówił. Rozmawialiśmy o tym – powiedział prezes PiS. Nie był to jedyny powód, dla którego Kaczyński postawił na Morawieckiego. Kluczowa okazała się relacja z Ryszardem Czarneckim!
– Zaprosiłem Mateusza Morawieckiego do współpracy, ściągnąłem go z Wrocławia do Komitetu Integracji Europejskiej na wicedyrektora departamentu negocjacji akcesyjnych. Chciałem kogoś po studiach poza granicami kraju z biegłą znajomością niemieckiego i angielskiego – w rozmowie z „SE” zdradza Czarnecki. Jak mówi, najważniejsze były umiejętności negocjacyjne.
Choć europoseł wcale nie jest wylewny, w końcu przyznaje, że ma rękę do ludzi: – Morawiecki jest jedną z tych osób, która wykorzystała swoją szansę. Wtedy, wśród tych, którzy pracowali na szczeblu dyrektora departamentu u mnie były trzy osoby, które później stały się bardzo znane. Jeden to Jacek Czaputowicz (szef MSZ – red.), drugi Mateusz Morawiecki, a trzeci śp. Aleksander Szczygło (były szef BBN – red.)! - dodaje. Skromnie przyznaje, że o mianowaniu Morawieckiego na premiera zdecydował jednak sam prezes.