Ryszard Czarnecki o Donaldzie Tusku: O poparcie musi się postarać

2016-05-10 7:20

PiS wesprze Donalda Tuska w walce o reelekcję na szefa RE? "Nie zmieniamy skrajnie negatywnej opinii o Tusku jako premierze. Mamy jednak zasadę od wielu lat, że PiS zawsze popiera Polaków na każde stanowisko w organizacjach międzynarodowych. W takich przypadkach nieważna jest opcja polityczna, jaką dany kandydat reprezentuje" - powiedział Ryszard Czarnecki w rozmowie z "Super Expressem"

"Super Express": - Napisał pan w swoim tekście, że obecny rząd poprze Donalda Tuska w jego staraniach o kolejną kadencję szefa Rady Europejskiej. Co się stało, że zmieniliście zdanie na temat byłego premiera Polski? Jeszcze niedawno niektórzy pańscy koledzy chcieli go stawiać przed Trybunałem Stanu.

Ryszard Czarnecki: - Nie zmieniamy skrajnie negatywnej opinii o Tusku jako premierze. Mamy jednak zasadę od wielu lat, że PiS zawsze popiera Polaków na każde stanowisko w organizacjach międzynarodowych. W takich przypadkach nieważna jest opcja polityczna, jaką dany kandydat reprezentuje. Ta zasada jest święta. Prezes Kaczyński zasadami nie handluje i nie będzie się kierował zemstą czy rewanżem za to, co zrobili politycy PO, którzy atakowali kandydaturę Janusza Wojciechowskiego na sędziego Europejskiego Trybunału Obrachunkowego w Luksemburgu. Nasze ewentualne poparcie dla Tuska jest warunkowe: uzależniamy to od tego, jak będzie postępował w Brukseli.

- Czyli popieracie Donalda Tuska mimo wielu waszych zastrzeżeń?

- Podkreślam: to nie jest poparcie bezwarunkowe. Zobaczymy, co będzie robił Donald Tusk jako szef Rady. Nie ukrywam, że informacje o tym, że Donald Tusk poparł - kuriozalną i absolutnie nie do przyjęcia dla Polski i innych krajów - koncepcję Komisji Europejskiej, aby państwa członkowskie musiały płacić 250 tys. euro za odmowę przyjęcia imigranta - zmniejsza szanse na nasze poparcie. To nie może być randka w ciemno - że popieramy Donalda Tuska bezwarunkowo. Nasze poparcie będzie zależne od tego, co czyni Donald Tusk z punktu widzenia polskiego interesu narodowego i polskiej racji stanu. Mamy rok na podjęcie decyzji formalnej, to jest dużo czasu.

- Czy będziecie chcieli osądzić Donalda Tuska, jeżeli jego kadencja szefa Rady Europejskiej się skończy i wróci do Polski?

- Nasze ewentualne poparcie jest niezależne od negatywnych oceny pracy Donalda Tuska na stanowisku premiera Polski. Nasza ocena krytyczna będzie podtrzymana. Jak Tusk będzie rozliczany z tych swoich siedmiu chudych lat, to jest pytanie do kolegów w kraju. Ja jestem wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego i nie będę odpowiadać za sądzenie Donalda Tuska i nie będę się na ten temat wypowiadał.

- Czy prezes PiS Jarosław Kaczyński czytał pański tekst przed publikacją?

- Nie ma w PiS takich praktyk. Ale nie ukrywam, że na tematy związane z polityką europejską, w tym pozycją Tuska, wiele razy z prezesem rozmawiałem. Sam prezes Kaczyński wielokrotnie mówił, że poparcie dla Tuska czy dla kogokolwiek nie może być bezwarunkowe. O tym mówiła też rzecznik PiS Beata Mazurek.

- Nie było telefonu od prezesa Kaczyńskiego, że pana tekst jest za mocny?

- Nie było telefonu, ponieważ mój tekst w 90 proc. był poświęcony rozgrywkom personalnym w UE, np. ambicjom szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który, jak niektórzy mówią, chce objąć stanowisko Donalda Tuska. Na zakończenie napisałem o mojej rozmowie z politykiem socjaldemokratycznym, który proponował pewną umowę, że Schulz obejmie schedę po Tusku, a że PiS nie lubi Donalda Tuska, to można zawrzeć jakiś sojusz polityczny.

- Europoseł Rafał Trzaskowski zastanawia się, czy pański artykuł nie jest wybiegiem, by uspokoić nastroje wokół rządu.

- Od paru miesięcy toczy się nieformalna bitwa o stanowiska w UE. Tylko stanowisko szefa Komisji Europejskiej jest na pięć lat, pozostałe ulegają rotacji i pan Trzaskowski na pewno o tym wie. Przyjęła się nieformalna zasada, że na trzy stanowiska dwa przypadają Europejskiej Partii Ludowej, a jedno socjalistom. Schulz jako socjalista ma stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego. W tej chwili mówi się, że to stanowisko przejmą chadecy. Jeżeli tak będzie, to socjaliści będą musieli coś dostać. Pozycja szefa Komisji Europejskiej nie jest zagrożona, dlatego socjaliści będą się starać o stanowisko szefa Rady Europejskiej.

- I dlatego lepszy Tusk niż taki Schulz?

- Źle oceniamy Schulza za jego ataki na Polskę. A Tusk musi bardzo się starać o nasze poparcie.

ZOBACZ: SZOK! PiS zamierza poprzeć Tuska?!

Nasi Partnerzy polecają