"Super Express": - Mężczyzna, który podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki, zrobił to w proteście przeciwko rządowi PiS. Tak wynika z listu, który zostawił. Niektórzy porównują to nawet do samospalenia się Ryszarda Siwca w 1968 roku. Zgadza się pan z tą oceną?
Ryszard Czarnecki: - Oczywiście doszło do tragedii. Jednak porównywanie tych wydarzeń jest nie na miejscu - Ryszard Siwiec protestował przeciwko sowieckiemu imperium trzymającemu w niewoli półświata i przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego (w tym PRL) na Czechosłowację. To, co stało się w Warszawie, można porównać do podobnych samopodpaleń, których kilka miało miejsce pod rządami Platformy Obywatelskiej.
- Czy jednak fakt, że ludzie decydują się na tak dramatyczne kroki, nie świadczy o tym, że polska debata publiczna poszła za daleko?
- Temu człowiekowi życzę przede wszystkim powrotu do zdrowia. Pamiętajmy jednak, że to tragiczne wydarzenie miało miejsce w rocznicę tragedii z Łodzi. Gdy człowiek zginął, bo inny człowiek tak nienawidził PiS, że postanowił zabić. Myślę, że te tragedie powinny zmusić do opamiętania i refleksji wszystkich tych komentatorów, polityków, publicystów, którzy chcą, eskalując nienawiść, rozchybotać naszą debatę polityczną.
Zobacz: Rafał Ziemkiewicz: Kasta może być wygodna dla PiS
Przeczytaj też: Krzysztof Gawkowski w WIĘC JAK: Biedroń powinien być prezydentem Polski
Polecamy: Paweł Lisicki po wywiadzie z prymasem polski: Jak chce, niech przyjmie muzułmanów w swoim pałacu