Podejrzane „kilometrówki”
Śledczy zajmują się obecnie sprawą Ryszarda Czarneckiego. Postępowanie przeciw byłemu europosłowi zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Miało ono dotyczyć niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Jak podała „Gazeta Wyborcza”, kwestionowane podróże Czarneckiego odbyły się w latach 2009-2013. To właśnie w tym czasie polityk PiS zgłaszał 243 przejazdy, w tym 203 z Jasła. Szkopuł w tym, że w tym mieście nigdy nie mieszkał. Mało tego! Polityk miał przedstawiać w Brukseli fałszywe rachunki na benzynę. Podawał nieprawdziwe adresy, wymyślał numery rejestracyjne pojazdów i ich przebiegi, a także miasta, do których miał podróżować. Sfałszowane wnioski o zwrot kosztów podróży dotyczą aż 18 pojazdów. Europoseł podróżował nie tylko samochodami. Używał m.in. motoroweru, ciągnika siodłowego, czy fiata Punto. Łącznie Czarnecki miał pokonać aż 222 966 km.
– Sam wielokrotnie woziłem tatę do Brukseli przede wszystkim w latach 2008-2011. Woziłem go wieloma samochodami, ale najczęściej było to Audi. Nigdy nie jeździł ani tym bardziej ja go nie woziłem ciągnikiem siodłowym, motorowerem, czy też Punto – przecież to jest absurd. Zdarzało się, że był wożony dwoma, ba, nawet trzema autami na jednej trasie – komentuje nam całą sprawę Przemysław Czarnecki, syn byłego europosła.
Skąd ta cała afera?!
– Sądzę, że ze zwykłego bałaganu w papierach, poza tym współpracownicy mogli czasami nie wiedzieć, co mają wpisać. W kwestii kilometrówek winą mojego taty, jeżeli już możemy o niej mówić, jest to, że nie przypilnował całej dokumentacji, ale przede wszystkim to – że do tej pory nie wyjaśnił w sposób przejrzysty i klarowny całej sprawy – stwierdza Przemysław Czarnecki. Dodaje też, że jego ojciec nie zamierza uchylać się od odpowiedzialności. – Nie zmienia to faktu, że cała ta sytuacja przy swoim absurdzie, stawia go w niekorzystnym świetle, co jak najbardziej bierze na siebie i za co przeprasza, zarówno kierownictwo partii, ale przede wszystkim wyborców – podsumowuje Przemysław Czarnecki.