Chodzi o głośną aferę, która wybuchła trzy lata temu na Podkarpaciu. Mirosława K. zatrzymało wtedy CBA. Według śledczych polityk miał wykorzystywać swoje stanowisko i przyjmować łapówki od lokalnych biznesmenów, w zamian oferując im przyspieszenie spraw w urzędzie. Ale polityk będzie też odpowiadał za przestępstwa o charakterze seksualnym. Tych ostatnich miał się dopuścić w latach 1999-2001, gdy był urzędnikiem w starostwie w Lubaczowie. Molestował wtedy seksualnie pracownicę urzędu. W późniejszych latach uprawiał seks z inną urzędniczką - chodziło o załatwienie pracy jej znajomej. Były marszałek nie przyznaje się do winy. W maju 2013 r. sejmik odwołał go ze stanowiska, a ludowcy usunęli ze swoich szeregów.
Oprócz Mirosława K. lubelska prokuratura oskarżyła również osiem osób, które wręczały lub obiecywały wręczenie korzyści materialnych. Następna rozprawa w środę 27 kwietnia.
ZOBACZ: Seksmarszałek wsypał Burego!