Jak partia argumentowała w swoim oświadczeniu: - Przewodniczący Nowoczesnej na podstawie statutu partii podjął decyzje o zawieszeniu: Grzegorza Furgo, Joanny Augustynowskiej i Marty Golbik w prawach członków Nowoczesnej, ze względu na ich działanie na szkodę Nowoczesnej. Nowoczesna powstała w kontrze do duopolu na polskiej sceny politycznej, jest partią wspólnych wartości i idei, a nie zależności, partyjnych układów i interesów. Nowoczesna zawsze była otwarta na osoby, które akceptują jej wizje rozwoju kraju, dlatego przyjęliśmy do naszego klubu trzech posłów, którzy kandydowali z innych list, była to decyzja przemyślana i dotyczyła osób, które w pełni utożsamiały sie z naszym projektem.
Przedstawiciel Nowoczesnej zdradził PAP: - Sytuacja wymagała reakcji. Zarząd postanowił, że da tym posłom szansę, aby się zdeklarowali. Nie otrzymał jednak żadnej odpowiedzi i w związku z tym zostali oni zawieszeni w prawach członków partii. Dodał, że mogą się oni odwołać od tej decyzji, która została podjęta zgodnie z artykułem statutu Nowoczesnej, który mówi m.in., że członkowie partii ponoszą odpowiedzialność dyscyplinarną za "działania sprzeczne z celami Nowoczesnej lub godzące w jej dobre imię".
Obecnie Nowoczesna posiada w sejmowych ławach 31 posłów. Czy pierwszy taki transfer (dotychczas doszło do zmiany w odwrotnym kierunku, dwóch posłów opuściło PO na rzecz partii Petru) spowoduje rozpad Nowoczesnej? Jak nieoficjalnie powiedzieć miał Wirtualnej Polsce jeden z posłów Petru: - Wszystko się sypie przez Ryszarda Petru, ale choćby on miał zostać w Nowoczesnej sam, to się nie ugnie i nic nie zmieni. A z drugiej strony ludzie widzą, że Grzegorz Schetyna go przerasta.
Internauta skomentował złośliwie:
Petru zostanie tylko Aśka i Myszka. Stworzą koło poselskie. Wróć... trójkąt poselski
— Premier Tux ن (@bukarolbu) 10 kwietnia 2017
Zobacz także: Niezatapialny jak Misiewicz- publicyści i internauci o nowej posadzie w PGZ