Przypomnijmy, że nowa posada to powrót Misiewicza do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Był on już członkiem rady nadzorczej PGZ, jednak zrezygnował z tej posady po skandalu, jaki wywołała ta nominacja. Misiewicz nie ukończył kursu dla członków rad nadzorczych i nie ma wykształcenia wyższego, dlatego zmieniono zapisy statutu spółki, by mógł on zostać członkiem rady nadzorczej.
Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy we wtorkowy poranek w TVP1 tak skomentował informację o nowej pracy Misiewicza: - Prezydent zajmuje się sprawami dotyczącymi wojska jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, natomiast nie może zajmować się wszystkimi nominacjami, które w tym obszarze się odbywają. Skoro doszło do tej nominacji, to zarówno prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, jak i pan minister Macierewicz, który w pewnym sensie nadzoruje tą spółkę, mają przekonanie, że pan Bartłomiej Misiewicz jest na tyle kompetentny i dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji, zapewne stąd ta decyzja.
Mniejszym entuzjazmem wykazał się dziennikarz Przemysław Szubartowicz:
Misiewicz został pełnomocnikiem zarządu do spraw komunikacji w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Jaka władza, takie kompetencje i taka żenada.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 10 kwietnia 2017
Rysownik Henryk Sawka sytuację skomentował za pomocą obrazka:
Pojawiam się i znikam... ;) #Misiewicz #MON pic.twitter.com/zNWnc4mtyZ
— Henryk Sawka (@henryk_sawka) 11 kwietnia 2017
Szybko przypomniano słowa Beaty Szydło:
B. Misiewicz został pełnomocnikiem zarządu podległej Antoniemu Macierewiczowi Polskiej Grupy Zbrojnej.
— Stefan Skrupulatny (@skrupulatny) 10 kwietnia 2017
Czyli magister Szydło miała rację. pic.twitter.com/bIT6Sczwvf
Były szef MON również krytycznie ocenil tę nominację:
To się wg prezesa JK nazywa zniknięciem Misiewicza z życia publicznego. Wstydu nie mają, nawet 10 kwietnia rozpychają się #PiSiewicze https://t.co/r1xINzB1cr
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 10 kwietnia 2017
Zobacz także: Bartłomiej Misiewicz dostał nową FUCHĘ w rządowej spółce!