Wideo
Pogoda
Quizy
Wałęsa na celowniku propagandzistów Kremla
Legendarny przywódca Solidarności słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi, ale tego, co go ostatnio spotkało, chyba się nie spodziewał. Lech Wałęsa udzielił bowiem wywiadu francuskiemu „Le Figaro” i oznajmił w nim, że Rosja wchłonęła wiele narodów w swoje terytorium i sama nie powinna liczyć więcej niż 50 mln ludzi. Te słowa wywołały wściekłość Kremla, szczególnie, że odebrano je jako namawianie do eksterminacji Rosjan, a przynajmniej do podzielenia narodu. – Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, były prezydent Polski Lech Wałęsa wezwał do zredukowania Rosji do 50 mln ludzi i uważa, że Rosja powinna zostać rozkawałkowana – tak zareagowała w aplikacji Telegram rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa (47 l.), cytowana przez Polsat News.
Nagroda za przyprowadzenie Wałęsy do Moskwy
Za jej wpisem podążyły prokremlowskie media. W telewizyjnym programie „60 minut” w stacji Rossija 1 propagandziści zarzucili Wałęsie, że nawołuje do ludobójstwa i chce wywołać w Rosji wojnę domową. Jeden ze stałych gości stacji, nazywany przez nią ekspertem, Igor Korotczenko, zaproponował stworzenie ogłoszenia rodem z westernów: „Poszukiwany. Pięć milionów dolarów albo euro za jego głowę! Dla dowolnego Europejczyka, który go przyprowadzi”.
Wałęsa narzeka na wysokość swojej emerytury. Polacy ostro to skomentowali
To nie koniec ataków na Lecha Wałęsę. Rosyjskie media domagają się postawienia byłego prezydenta przed sądem. Pojawiły się też epitety pod jego adresem – nazywany jest np. łajdakiem.
