Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że ukraiński wywiad przejął informacje o przygotowanym przez Rosję cyberataku na obiekty infrastruktury krytycznej Ukrainy i jej sojuszników. Chodzi tu przede wszystkim o Polskę i kraje bałtyckie. - Panie generalne, gdybyśmy mogli to rozłożyć na czynniki pierwsze. Po pierwsze, z punktu widzenia laika, co oznacza cyberatak na obiekty infrastruktury krytycznej? - zapytała Kamila Biedrzycka.
- Taka sytuacja już kiedyś miała miejsce, w 2007 roku, gdy w Estonii próbowano zburzyć pomnik żołnierzy radzieckich. Operację przeprowadzili Rosjanie. Kraj był sparaliżowany przez dwa dni (...) - przypomniał gen. Tomasz Drewniak i podkreślił, że przeprowadzenie takiego ataku jest jak najbardziej możliwe i może poważnie sparaliżować działalność państwa.
- Możliwy zakres działania jest bardzo szeroki - wskazał ekspert i dodał, że chodzi np. o blokowanie stron państwowych, banków i przepływów finansowych. - Oprócz tego infrastruktura krytyczna na poziomie państwa to energetyka. Już mamy problem energetyczny, a gdyby nagle się okazało, że ktoś zacznie manipulować siecią w Polsce, byłby ogromny problem - mówił.
Rosjanie mogą wyłączyć w Polsce prąd? Ekspert wyjaśnia
- Czyli upraszczając - poprzez taki atak Rosjanie mogliby w Polsce wyłączyć prąd, ograniczyć jego dostawy? - dopytywała dziennikarka.
- Tak, jest taka możliwość. Jeżeli udałoby im się włamać do sieci energetycznej, szczególnie systemu sterowania siecią, są w stanie powyłączać bloki w elektrowniach, przekierować przepływ energii. Są w stanie zablokować możliwość przepływów finansowych. Jest wiele możliwości, które mają bezpośredni wpływ na nas - ostrzegał generał.