DJ-ka, która nie chce pozwolić na odebranie suwerenności "swojej ukochanej Ukrainie"
Życie, które Daria Kolomiec (34 l.) wiodła dotychczas, było pełne miłości i szczęścia, ale i owiane pasmem sukcesów. Do tego stopnia, że młoda Ukrainka stworzyła nawet własną aplikację muzyczną "MusiCures", która dostępna jest do pobrania na całym świecie. DJ-skie sety grała w miejscach, o których marzą inni muzycy. - Podróżowałam po całym świecie z koncertami. Grałam mnóstwo setów DJskich w największych państwach świata. Moje życie było pełne pokoju i aktywności twórczych przed wojną - mów DJ-ka w rozmowie z "Super Expressem".
Wybitnie zdolna, niezwykle ambitna, pełna pozytywnej energii i świeżości w swoich beatach z dnia na dzień musiała zapomnieć o swojej karierze artystki, nad którą pracowała latami. 24 lutego wszystko się skończyło i pękło, niczym bańka mydlana. Z łóżka zerwały ją odgłosy spadających bomb.
- Jestem na stałe w Ukrainie. 10 dni egzystowałam w schronie przeciwlotniczym w Kijowie. Mieszkałam w centrum stolicy, a o godz. 5. zorientowałam się, że moje miasto jest bombardowane. Moją ukochaną Ukrainę bombardowała Rosja - opowiada nam z drżeniem głosu i zaciśniętym gardłem Daria.
CZYTAJ TEŻ: Na jej dom spadły rosyjskie bomby. Wstrząsająca relacja Julii Matvienko z Czernihowa
Wybuch wojny wspomina, jak najgorszy koszmar senny. Coś, w co ciężko jest uwierzyć i brzmi niczym surrealistyczna opowieść. To wojna. Nie ma lepszych i gorszych. Ginie każdy, kto znajdzie się w nieodpowiednim czasie i miejscu. - Codziennie budzę się i nie wiem czego mam się spodziewać. Każdego dnia rozbrzmiewają syreny, które ostrzegają nas przed ostrzałem i bombardowaniem. Wtedy się kryjemy. Rozbrzmiewają niczym najgorszy przerażający możliwy dźwięk. To krótka historia o wojnie. Teraz próbuję powiedzieć światu prawdę o tym, co tu się teraz dzieje. Cierpią i na śmierć narażone są przede wszystkim dzieci. Umierają niewinni i bezbronni ludzie, kobiety, osoby starsze - relacjonuje. Na swoim Instagramie dzieli się ze światem tym, co dzieje się obecnie w jej państwie. Zamieszcza ludowe pieśni po ukraińsku, bo też pięknie śpiewa. Cierpi, boi się o los nie tylko bliskich i rodaków, ale także o los Ukrainy, którą jako ogromna patriotka kocha bezgranicznie.
Dalsze losy artystki z Kijowa możecie śledzić na Instagramie @dariakolomiec_