Robert Bąkiewicz z kolejnym zarzutem! Grozi mu 4,5 roku więzienia!

2025-09-17 15:02

Robert Bąkiewicz, działacz środowisk narodowych, usłyszał kolejny zarzut. Wcześniej postawiono mu dwa związane ze znieważeniem funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Został przesłuchany.

  • Prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim uzupełniła zarzuty wobec Roberta Bąkiewicza, dotyczące znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej.
  • Nowe zarzuty obejmują pomówienie funkcjonariuszy i usiłowanie nakłonienia ich do niedopełnienia obowiązków, a czyny te mają charakter chuligański.
  • Bąkiewicz nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, a jego obrońcy zapowiedzieli zażalenie na środki zapobiegawcze.

18 sierpnia tego roku prokurator z Gorzowa na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie przedstawił Bąkiewiczowi zarzuty, że 29 czerwca br. na granicy w Słubicach znieważył dwóch funkcjonariuszy SG i dwie funkcjonariuszki Żandarmerii Wojskowej podczas wykonywania czynności służbowych, nazywając ich "zdrajcami". Teraz do sierpniowych zarzutów doszedł kolejny, a tamte zostały uzupełnione.

Nowe zarzuty dla Bąkiewicza. "Charakter chuligański"

Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, przedstawiony w sierpniu zarzut został uzupełniony o pomówienie funkcjonariuszy, co mogło ich poniżyć w ocenie opinii publicznej, oraz o usiłowanie nakłonienia ich do niedopełnienia obowiązków służbowych. Dodatkowy zarzut dotyczy pomówienia za pośrednictwem internetu innej funkcjonariuszki SG. Oba zarzuty prokuratura uznała za czyny o charakterze chuligańskim, co powoduje, że górna granica kary jest podwyższona do 4,5 roku pozbawienia wolności. Jako środek zapobiegawczy nadal obowiązuje dozór policji, obowiązek informowania o opuszczaniu miejsca pobytu i zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż kilometr.

Bąkiewicz odmówił złożenia wyjaśnień

Jak podaje PAP, prokuratura przekazała, że przesłuchany w charakterze podejrzanego złożył krótkie oświadczenie, nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Odmówił również udzielenia odpowiedzi na pytania. Po zakończeniu przesłuchania adwokaci Bąkiewicza zapowiedzieli złożenie zażalenia na stosowane środki zapobiegawcze. Przekonywali też, że zarzucone ich klientowi czyny powinny być ścigane z zawiadomienia prywatnego, a tak nie jest. Podejrzany skomentował sytuację, wspierany po przesłuchaniu przez swoich zwolenników. "Mamy do czynienia niewątpliwie z ogromnym skandalem. Po pierwsze nie mamy dostępu do pełnych akt sprawy. Po drugie sprawa toczy się w kuriozalnej sytuacji, w której normalnie tego typu sprawy nie są procedowane przez prokuraturę, tym bardziej prokuraturę okręgową". Narzekał też, że po czynnościach z prokuratorem dokonano rewizji. "Próbuje się dokonywać zaboru różnych jego przedmiotów po to, żeby poszukiwać argumentów do prowadzenia postępowania przeciwko mnie".

BĄKIEWICZ KPI Z ZARZUTÓW PROKURATORA. POPROSI NAWROCKIEGO O UŁASKAWIENIE? | Poranny Ring
Polityka SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki