Nowa struktura to: szkoła powszechna trwająca osiem lat, czteroletnie liceum, pięcioletnie technikum i dwustopniowa szkoła branżowa, w której będzie można zdobyć konkretny fach. Ostatnie zmiany w szkolnictwie miały miejsce w 1999 r. Polegały na skróceniu czasu nauki w szkole podstawowej o dwa lata. Nowym systemem edukacji są zaniepokojeni zarówno rodzice, jak i nauczyciele, którzy obawiają się o swój los.
- Likwidacja gimnazjów nie rozwiąże istniejących problemów, ale stanie się źródłem kolejnych. Spodziewamy się, że nawet kilkadziesiąt tysięcy pracowników gimnazjów: nauczycieli, dyrektorów, pracowników administracji i obsługi, jest zagrożonych utratą pracy - mówi Magdalena Kaszulanis (35 l.), rzeczniczka prasowa ZNP.
Jednak jak zapewnia MEN, to właśnie nowy system edukacji ma doprowadzić do tego, aby mimo niżu demograficznego nie trzeba było zwalniać nauczycieli.
Minister zapowiedziała również zmiany w kształceniu i doskonaleniu pedagogów. Pod uwagę wzięła też potrzeby rodziców. - Chcemy zapewnić taką strukturę szkoły, gdzie rodzic będzie mógł zawieźć dziecko na 8 do szkoły i odebrać je o godzinie 15 - mówi minister Anna Zalewska (51 l.). W ramach reformy zapowiedziano trzyletni okres przejściowy. Nowy projekt ustawy o ustroju szkolnym będzie ostatecznie gotowy po wakacjach.
Prof. Aleksander Nalaskowski, pedagog: Sięgamy do najlepszych tradycji
Pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej nawiązuje do najlepszych tradycji polskiego szkolnictwa. Koncepcja została przygotowana przez kompetentnego ministra, jakim jest pani Anna Zalewska. Dobrym pomysłem jest zlikwidowanie gimnazjów. To jest wpisane w reformę i trzeba to zrobić. Polskie szkolnictwo po zmianach wprowadzonych przez PiS zyska na normalności.
Kiedyś kształcono w liceach młodą polską inteligencję, która czytała i się rozwijała. Reforma gimnazjalna z przełomu wieków dała nam półanalfabetyczną młodzież. To widać na studiach czy w testach gimnazjalnych. Teraz młodzież brzydzi się czytaniem i to jest wynik stworzenia gimnazjum, czyli szkoły nijakiej.
Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego: To powrót do czasów PRL
W poniedziałek mieliśmy do czynienia z festiwalem pani minister, ale za ilością słów, które wypowiedziała, nie szła adekwatna ilość konkretów. Jedynym konkretem jest to, że wracamy do ustawy o systemie oświaty z 1961 roku, czyli do okresu budowy tysiąca szkół na tysiąclecie państwa polskiego, z jego ośmioklasową podstawówką i czteroletnim liceum. Aczkolwiek groźniejsze od ustroju szkolnego jest to, czego będziemy uczyć. Obawiam się, że ten powrót do czasów PRL nie jest tylko formalny, ale także programowy - wracamy więc do odgórnego sterowania, politycznego nadzoru, jednego programu, jednego podręcznika i jednej interpretacji zdarzeń. Nie przekonują też zapewnienia MEN, że nauczyciele nie stracą pracy. Bezrobocie grozi szczególnie pedagogom pracującym w gimnazjach.
Krystyna Łybacka, była minister edukacji: Możemy być pewni chaosu
Z reformą minister Zalewskiej jest ten problem, że na razie mamy taką sytuację: ktoś zaprosił nas na ucztę, rozstawił zastawę stołową, ale nie wiemy, co zostanie podane. Nie znamy żadnej podstawy programowej i trudno powiedzieć, jaka to będzie szkoła. Możemy być pewni jednego - chaosu. Zmiany wprowadzane są zbyt szybko, nie ma żadnych konsultacji i nikt w MEN zdaje się nie przejmować tym, jak to wszystko ma działać. Do tego z tych niewielu rzeczy, które wiadomo, wyłania się niepokojący obraz. Oto zintegrowane nauczanie, czyli bez podziału na przedmioty, ma trwać nie trzy lata, ale cztery. Jeśli dodamy do tego fakt, że dzieci idą później do szkoły, to otrzymujemy zinfantylizowanie procesu nauki. A to nie jest zmiana na lepsze.
Prof. Jan Żaryn, senator PiS, wykładowca akademicki: Nowa reforma ma mocne punkty
PiS wyraźnie mówiło, że trzyletnie gimnazjum i liceum nie sprawdziły się. W związku z tym trzeba wrócić do czteroletniego cyklu nauczania. Powrót do systemu 8 + 4 jest oparty na mocnych punktach związanych z dobrem ucznia. Uczeń nie będzie opuszczał środowiska i nie będzie poddany zbyt częstym napięciom wynikającym z wchodzenia w nowe środowiska. Dzięki systemowi 8 + 4 wspólnota uczniowska będzie się pogłębiała. Dobrze, że dziecko przechodzące z nauczania początkowego do następnych etapów edukacji będzie miało łączność z dotychczasowym trybem nauczania. Jestem ciekaw, jak będzie wyglądać kondycja szkół niepublicznych, które mają łączone gimnazjum i liceum. Takie placówki mają zaplanowany rozwój ucznia na wiele lat.
Zobacz: Były szef stadniny w Janowie Podlaskim: Nie chcę już tam wracać, ale walczę o sprawiedliwość
MEN wymienia zalety rewolucji:
+ Złagodzenie przechodzenia z edukacji wczesnoszkolnej do nauczania przedmiotowego
+ Mniej stresu dla uczniów - do IV klasy ten sam wychowawca
+ Wydłużenie szkoły podstawowej i zlikwidowanie gimnazjów
+ Utworzenie tzw. szkół branżowych, które umożliwią zdobycie zawodu
+ Kształcenie i doskonalenie zawodowe nauczycieli
Obawy rodziców i nauczycieli:
- Wprowadzenie nowych podręczników
- Zmiany w programie nauczania
- Stres dla dzieci w okresie przejściowym
- Utrata miejsc pracy przez nauczycieli i pracowników administracji
- Koszty związane m.in. z wprowadzeniem nowych programów, podręczników i przygotowaniem szkół
Nowy system edukacji w polsce
Szkoła powszechna
Poziom podstawowy (klasy I-IV)
Wydłużenie edukacji wczesnoszkolnej W klasach I-III jeden nauczyciel poprowadzi wszystkie przedmioty W klasie IV lekcja propedeutyki, uczniowie będą przygotowywani do różnych przedmiotów, np: matematyki, historii, przedmiotów przyrodniczych Brak lekcji zintegrowanych, zastąpią je jak dawniej: biologia, chemia, geografia, fizyka Wybór języka, którego nauka będzie kontynuowana aż do ukończenia liceum Poziom gimnazjalny (klasy V-VIII) Samorządy zdecydują, czy dzieci będą nadal uczyły się w tym samym budynku, czy osobnym Dojdą pozostałe przedmioty, m.in. historia i WOS
Liceum ogólnokształcące
Przywrócenie i rozszerzenie przedmiotów, takich jak: fizyka, chemia, biologia, geografia
Integracja przedmiotów, takich jak: język polski, historia i WOS
Ukończenie szkoły egzaminem maturalnym
Technikum
Zakończone maturą umożliwiającą kształcenie w szkołach wyższych Więcej godzin historii Wprowadzenie korelacji między historią, językiem polskim a wiedzą o społeczeństwie
Szkoła branżowa
Szkoła branżowa I stopnia (kl. I-III)
Uzyskanie dyplomu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe
Kontynuacja kształcenia w branży II stopnia
Szkoła branżowa II stopnia (kl. I-II)
Uzyskanie dyplomu technika po zdanym egzaminie.
Ukończenie daje wykształcenie średnie zawodowe
Możliwość przystąpienia do matury zawodowej
Matura z języka polskiego, języka obcego i matematyki