Trela zaczynał pracę w stadninie w 1978 roku jako lekarz weterynarii, od 2000 roku pełnił w niej funkcję prezesa. Agencja Nieruchomości Rolnych, która jest właścicielem spółki zrezygnowała z jego usług w lutym. Padły zarzuty o niegospodarność. - Oddałem stadninie prawie 40 lat życia. Chciałby poznać prawdziwe powody, dla których się to stało – tłumaczył były prezes swój pozew przeciwko ANR. Zażądał 36 tysięcy złotych odszkodowania. Podczas wczorajszej rozprawy nie wykluczał kompromisu: gdyby doszło do wypowiedzenia z trzymiesięcznym wynagrodzeniem zrezygnowałby z żądania przywrócenia do pracy. Pełnomocnik ANR nie przyjął na razie oferty, musi ją skonsultować ze swymi pracodawcami.
Zobacz: Wałęsa: Ostry konflikt z PiS może zmienić się w POWSTANIE WARSZAWSKIE!