Anna Maria Żukowska

i

Autor: Leszek Szymański/PAP Anna Maria Żukowska

Rewolucja nie jest grzeczna - Anna Maria Żukowska (SLD) o sprawie Margot i LGBT

2020-08-11 9:34

Psychologowie społeczni muszą sobie zadać pytanie, czy to nie jest ten moment, w którym narosła już tak głęboka frustracja, że ta społeczność zaczyna się buntować. Bunt jest bronią bezsilnych. Bunt i rewolucja nigdy nie są grzeczne i estetyczne. Wcześniej na rozmaitych innych demonstracjach dochodziło do mniejszych lub większych aktów agresji. Problemem jest nierówne podejście do sprawców - mówi posłanka Lewicy i rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska

„Super Express”: - Rękoczyny, za które zatrzymano Michała Sz. „Margot” to nie jest przekroczenie granic, za które nie powinno się jednak kogoś bronić?

Anna Maria Żukowska: - Nie bronię zachowania, tylko prawa Margot do konstytucyjnego prawa do obrony przysługującej każdemu oraz prawa do równego traktowania przez wymiar sprawiedliwości. Przy okazji tej sprawy mam jednak refleksję, że dotąd osoby LGBT+ walczyły o swoje prawa w sposób pokojowy - i nie było z tego żadnego efektu. Przez lata nic się nie zmieniło w sprawie małżeństw jednopłciowych czy choćby związków partnerskich.

I teraz trzeba już z pięściami?

Nie. Ale psychologowie społeczni muszą sobie zadać pytanie, czy to nie jest ten moment, w którym narosła już tak głęboka frustracja, że ta społeczność zaczyna się buntować. Bunt jest bronią bezsilnych. Bunt i rewolucja nigdy nie są grzeczne i estetyczne. Wcześniej na rozmaitych innych demonstracjach dochodziło do mniejszych lub większych aktów agresji. Problemem jest nierówne podejście do sprawców, w zależności od tego, czy wymiar sprawiedliwości chce się im - oraz władzy - podlizać, czy przeciwnie. Kiedy podczas Marszu Niepodległości poturbowano kilka kobiet, to prokuratura nie postawiła agresorom zarzutów, bo uznała, że „sprawcy celowali w niewrażliwe części ciała, a ich zamiarem było okazanie niezadowolenia”!

Dla lewicy nie jest to problem na przyszłość, że będziecie kojarzeni z radykałami? Jest oświadczenie Margot w którym czytamy, że kiedy wyjdzie ma nadzieję na „roz… państwo prawa”.

Nie muszę się zgadzać z osobą, której praw bronię. Nie przesądzam o winie Margot, nie wiem, czy nie będzie skazana. Osoby nieheteronormatywne mogą mieć różne poglądy i sympatie polityczne. Nie wiem czy Margot głosowała na lewicę, równie dobrze może być anarchistką i nie głosować w ogóle. Stawałam też w obronie prawa do prywatności pana Kamila Zaradkiewicza, któremu do lewicy daleko, ale nie uważałam za właściwe ujawniania jego orientacji seksualnej bez jego zgody przez jedną z gazet. Walczę o prawa wszystkich. Co oni z tymi prawami zrobią, czy z nich skorzystają - to jest ich sprawa. Ważne, by je mieli.

Sąd złamał w tym wypadku prawo?

Niezależnie od tego, jak oceniamy zachowanie Margot, środki zabezpieczające wykorzystane przez sąd są nadmiarowe. Za zarzuty jej postawione grozi maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności. Dopiero 8 lat uznaje się za wysokie zagrożenie karą, uzasadniające areszt tymczasowy. Nie ma też obawy ucieczki, bo Margot sama się oddała w ręce policji, ani mataczenia, bo jest nagranie ze zdarzenia. 2 miesiące aresztu tymczasowego w tym przypadku są dalece na wyrost. W tym samym czasie chodzą wolno po ulicy ludzie podejrzani lub oskarżani o gwałty, rabunki i podobne przestępstwa i odpowiadają z wolnej stopy, sąd ich nie pakuje do aresztu.

Te 2 miesiące aresztu to akurat nie jest decyzja nikogo z PiS…

Wiem. Odczłowieczanie osób LGBT+ zostało jednak rozpętane przez prezydenta Dudę i jego sztabowców w kampanii wyborczej. Uznano, że warto dla politycznego uzysku uruchomić obawy i niechęć do mniejszości. I nie będzie tak, jak powiedział pan prezydent w swoim inauguracyjnym orędziu, że jak jest już po kampanii to jest „po sprawie” i teraz wszyscy bądźmy Polakami i cześć. Nie jest łatwo wygasić ten płomień nienawiści, który rozniecił PiS. A wracając do sądu, to areszt jest u nas stosowany niemal jak kara, jeszcze przed wyrokiem. Nadużywany nie od dziś. To systemowy problem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Za rządów Platformy pamiętam wiele takich decyzji o aresztach wydobywczych choćby wobec kibiców i to na wątpliwych podstawach, jak zeznania świadka koronnego o wątpliwej wiarygodności.

Komisarz Rady Europy Dunja Mijatovic wezwała do natychmiastowego wypuszczenia Margot.

Z apelem sformułowanym w ten sposób akurat się nie utożsamiam. Nie chciałabym, żeby zarówno zamykano, jak i wypuszczano ludzi pod dyktando ministra sprawiedliwości i żeby Zbigniew Ziobro ręcznie sterował sędziami. Nie mam prawa wywierać na sędzim presji i zmuszać do zmiany zdania, ale mam prawo recenzować i krytykować jego decyzje.