Reparacje wojenne od Niemców to główny temat ostatnich tygodni. Wszystko zaczęło się od lipcowego wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że: - Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą są w błędzie. Powinni wziąć pod uwagę kontekst ekonomiczny. Od tego wystąpienia prezesa Prawa i Sprawiedliwości w czasie konwencji Zjednoczonej Prawicy lawina ruszyła. Ostatnio głos w tej sprawie zabrał ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel. Przyznał, że jeśli chodzi o kwestie moralne, to nie są one zamknięte, ale prawne i polityczne są: - Przyjmujemy naszą odpowiedzialność i mówimy prawdę na temat tego, co się wydarzyło. Nikt nie ma zamiaru temu zaprzeczać, natomiast prawnie i politycznie to kwestia zamknięta.
W rozmowie z TVN24Bis podawał przykłady na to, jak Niemcy pomagały Polsce się rozwijać: - Niemcy zrobiły dużo, aby wspierać polską politykę przez ostatnie 25-30 lat. Po roku 1989 wspieraliśmy Polskę w zakresie jej wejścia do UE i do NATO. Wspieraliśmy Polskę, gdy mówiliśmy o wzmocnieniu wschodniej flanki; pracujemy ramię w ramię razem nad najważniejszymi kwestiami agendy politycznej np. w zakresie agresywnej polityki Rosji na wschodzie - mówił Nikel.
Niemiecki ambasador podkreślił, że Niemcy chcą współpracowac z Polską i mieć z naszym krajem jak najlepsze relacje: - Chcemy budować nasze stosunki w oparciu o pojednanie; w oparciu o wspólne interesy we wspólnej przyszłości.
Sprawdź: Niemcy są nam winni 24 biliony zł
Zobacz: Macierewicz chce odszkodowania od Niemców za wojenne zniszczenia
Dowiedz się: SONDAŻ: Czy Niemcy powinny wypłacić Polsce odszkodowanie za II wojnę światową?