TV
Pogoda
Wideo
Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2020, stwierdził w liście: "Naprawdę szanuję Państwa poglądy i jeśli zostanę prezydentem, będę też Waszym prezydentem". W swoim wystąpieniu do zwolenników PiS nawiązał do listu prezesa Jarosława Kaczyńskiego, w którym ten podkreślił, że wygrana Trzaskowskiego oznaczałaby "ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny".
Trzaskowski wykorzystał list jako okazję, by podbudować ten etap swojej kampanii podkreślając, że „od wielu lat polskie życie polityczne trawi choroba nienawiści. Oduczyliśmy się ze sobą rozmawiać. Przestaliśmy szukać porozumienia. Zakładamy z góry, że w każdej sprawie musimy stać po dwóch stronach barykady. Czy naprawdę tak jest? Nie możemy pozwolić na to, żeby kolejny raz wygrały podziały”.
CZYTAJ: Znany polityk PiS został ojcem. Pochwalił się TRZECIĄ córką. "Było trochę strachu" [ZDJĘCIE]
Krytycy Platformy Obywatelskiej i Trzaskowskiego wytknęli mu jednak, że jest to klasyczne zagranie znane z wielu kampanii wyborczych, w którym najpierw wypowiada się ostro, mobilizując elektorat swojej partii, a następnie jest się gołąbkiem pokoju wzywającym do zgody. W przypadku Trzaskowskiego potwierdzało się to w pierwszej części kampanii, w której chciał wypalać żelazem i odwracać lub blokować to, co robi PiS. Od kilku dni mamy już jednak nowy etap i Trzaskowski walczy o elektorat pomiędzy obydwoma największymi partiami. Choć nie wszyscy istotni politycy PO tę zmianę etapu zauważyli. Radek Sikorski wezwał już po zmianie do zrobienia prokuratorem generalnym w rządzie opozycji… Romana Giertycha, jako tego, który najskuteczniej wziąłby się za PiS.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Na treść listu zareagował były rywal Trzaskowskiego w walce o prezydenturę w Warszawie, Patryk Jaki. W odpowiedzi wydrwił zapewnienia kandydata Koalicji Obywatelskiej wypominając prezydentowi Warszawy, że wyrzucił z miejskiego lokalu Fundację Prolife, a dał miejsca dla organizacji LGBT, a chcąc walczyć z nienawiścią zatrudnia u siebie twórcę z agresywnego portalu Sok z Buraka. Oskarżył też Trzaskowskiego o wycofanie się z większości jego obietnic.
