Na nagraniu słychać, jak Piasecki zgotował żonie piekło po tym, jak para wróciła z balu charytatywnego. Polityka wytrącił z równowagi fakt, że kobieta... zapomniała kwiatka, który jej kupił.- Zap... po kwiata. Ma tu być za chwilę. Nie krzycz, wszyscy słyszą - wrzeszczał. Ale to był tylko początek dramatu. Gdy pani Karolina błagała go, by jej nie bił, ten odpowiadał: - Będę cię bił za to wszystko, co mi zrobiłaś. Nie piszcz k..., bo cię zaje... Zabiję cię! - groził polityk, nie bacząc na płacz kobiety. Wyzywał ją od najgorszych i kazał jej wynosić się z domu. Później zdenerwował go fakt, że żona zostawiła swoją torbę na jego krześle. - Jeszcze raz to zobaczę, to cię za... - krzyczał.
- Udostępniam to drastyczne nagranie, by zainspirować ludzi do pomocy osobom, które znalazły się w zamkniętym kręgu przemocy domowej, z którego nie sposób się wyrwać bez pomocy otoczenia - tłumaczy w internecie pani Karolina. A to przecież tylko jeden z przykładów tego, co musiała przejść z mężem. - Wywoził mnie do lasu i zrzucał mnie ze skarpy - mówiła ostatnio w telewizyjnym programie "Pytanie na śniadanie". Informacja, że w domu Piaseckich dzieje się źle, wypłynęła pod koniec lutego. Niedługo potem Piasecki zrezygnował z członkostwa w PiS i zasiadania w klubie radnych partii. - Kocham żonę i dzieci, i przysięgam, że nigdy ich nie uderzyłem - tłumaczył się w "Expressie Bydgoskim". Kilka tygodni temu Piasecki ogłosił, że domaga się rozwodu. z winy swojej żony. - Dla mnie liczy się prawda, która zawsze zwycięży" - napisał w przesłanym oświadczeniu. Wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować.