Nagroda ta jes o tyle zastanawiająca, że Misiewicz - ówczesny rzecznik ministerstwa i szef gabinetu politycznego Macierewicza - w ostatnich miesiącach pracy głównie przebywał na urlopie.
Patrząc chronologicznie, po nagrodzie z 10 marca, niecałe dwa tygodnie później premier Beata Szydło oznajmiła, że "Antoni Macierewicz wyciągnął konsekwencje w stosunku do pana Misiewicza i ta sprawa jest zamknięta". Następnie równo miesiąc później okazało się, że zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej zatrudnił protegowanego Macierewicza na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji. Jeszcze tego samego dnia Misiewicz stanowisko stracił, a trzy dni później komisja PiS do zbadania jego kariery "całkowicie negatywnie oceniła jego postawę". Misiewicz zrezygnował wówczas z członkostwa w PiS.
Dokument, do którego dotarł portal wyglądał następująco:
Cena milczenia?#Misiewicz #Misiewicze #Pisiewicze #OddajMedal pic.twitter.com/3lIAY1jWgQ
— KC PiS (@KomitetPiS) 15 kwietnia 2017
Zobacz także: Para prezydencka złożyła Polakom życzenia wielkanocne